 |
Tak na prawdę to cholernie boli mnie to, że nasza znajomość tak szybko straciła sens.
|
|
 |
ciągle kłamstwa, wyjazdy, pod przykrywką romanse, w zdobywaniu uczuć innej wracasz z kolejnym awansem
|
|
 |
hey, slow it down, what do you want from me?
|
|
 |
daj spokój z bólem i tak zbyt wiele czuję..
|
|
 |
Może naprawdę Cie potrzebuje, a może jestem tylko pijana, sam oceń.
|
|
 |
Wybacz, ale teraz jestem w stanie jedynie palić papierosy i słuchać Bólu- Małpy, w kółko, do porzygu.
|
|
 |
Kurwa koleś, byłeś jeden, zawsze byłeś tylko jeden, zawsze byłam tylko z Tobą, nigdy kurwa Cię nie zdradziłam, nigdy nawet nie przyszło do głowy, by to zrobić, albo to kurwa zrozumiesz albo nie mamy o czym rozmawiać.
|
|
 |
Nigdy nie pomyślałabym ze można chcieć być z kimś tak bardzo, wcale go nie kochając, nigdy nie pomyślałabym ze można być tak uzależnionym od kogoś bez miłości do niego, nigdy wcześniej nie zgodziłabym się z tym, że można oddać się bez końca osobie z która nie wiążemy naszych planów na najbliższą przyszłość, nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy ze można kochać połowicznie, nigdy, przed Tobą.
|
|
 |
Kto by pomyślał, że taka młoda kobieta,która ma jeszcze całe życie przed sobą, już tyle przeżyła, tyle wspomnień miała w sercu, całej sobie, że trudno byłoby to uporządkować w całość.
|
|
 |
|
My, urodzeni w końcu XX wieku, jesteśmy najdziwniejszym pokoleniem jakie żyło na Ziemi. Mówimy sloganami, myślimy stereotypami, działamy schematami, krzyczymy, że miłości nie ma, a potem z braku kogokolwiek, przytulamy się do swoich kotów, każdy z nas niby ma tak wyjebane, a jak przyjdzie co do czego to zgłaszamy nieprzygotowanie do życia. Nie dajemy rady, niszczymy się, gubimy, choćbyśmy nie wiem jak zaprzeczali, jesteśmy puści, zdajemy rozszerzone matury z matematyki, bo to niby gwarantuje dobrą przyszłość, udajemy, że najbardziej pragniemy, żeby wszyscy dali nam święty spokój, chodzimy własnymi drogami, nie oglądamy się na innych, pijemy w pustych, ciemnych pokojach najtańszą whiskey z lodem i marzymy, żeby ktoś w końcu przyszedł, przytulił, pogłaskał, zaakceptował, żeby ktoś w końcu zechciał nas tak naprawdę.
|
|
 |
obojętność niszczy doszczętnie
|
|
|
|