 |
staliśmy przytuleni, wpatrując się w swoje oczy. wtedy miałam ogromną ochotę go pocałować. zbliżyłam się, ale ten moment popsuł on sam. „nie możesz, masz chłopaka”. przestałam myśleć o swojej sympatii. byłam na niego strasznie zła. całe moje uczucie z minuty na minutę ulatniało się coraz bardziej. sama się sobie dziwiłam, jednak nie umiałam nad tym zapanować. od dawna ogarnęła nas monotonia, a to, co przeżywałam na obozie, było czymś wyjątkowym, czymś, czego nie poznałam do tej pory. poprzez dotykanie się nosami zastępowaliśmy sobie pocałunki, bym nie zdradziła swojego chłopaka. jednak w myślach zrobiłam to z milion razy. możecie pomyśleć: „jaka szmata”, ale uwierzcie, tego nie da się wyjaśnić. jestem typem wiernej dziewczyny. on jednak miał to coś w sobie. coś, co nie pozwalało mi o nim zapomnieć nawet na moment. poznałam jego stronę, o której niektórzy nie mają nawet pojęcia. każdy inny facet mógłby to wszystko wykorzystać, ale nie on. on sam mnie stopował, mimo że sprawiało mu ból.
|
|
 |
nie wstydzę się kolejnych sznyt. musisz je zaakceptować, jeśli spojrzysz na nie z obrzydzeniem, będziesz brzydził się samego siebie. nie jestem potworem. to nie moja wina. to życie mnie oszpeciło. skazało mnie na blizny w chwili, gdy spowodowało, że wzięłam do ręki żyletkę po raz pierwszy.
|
|
 |
nie wstydzę się kolejnych sznyt. musisz je zaakceptować, jeśli spojrzysz na nie z obrzydzeniem, będziesz brzydził się samego siebie. nie jestem potworem. to nie moja wina. to życie mnie oszpeciło. skazało mnie na blizny w chwili, gdy spowodowało, że wzięłam do ręki żyletkę po raz pierwszy.
|
|
 |
gdy już zrobię kilka kresek, wyłączam się na moment. czuję ten ból, ten ukochany ból, za którym tak „tęskniłam”. czuję się wspaniale. wieczorem, gdy idę się kąpać, ból wraca po zanurzeniu ciała w wodzie. i znowu to cudowne uczucie. momentami czuję się tak, jakbym unosiła się nad ziemią, jakby tylko to było mi do szczęścia potrzebne. później przez kilka dni patrzę na blizny. widzę, jak się goją, jak robi się strupek, a jak już odpadnie, robi się blizna. czasami bardzo mała, nic nie znacząca, ale czasami duża, bardzo widoczna, do której będę mogła wracać wspomnieniami.
|
|
 |
gdy już zrobię kilka kresek, wyłączam się na moment. czuję ten ból, ten ukochany ból, za którym tak „tęskniłam”. czuję się wspaniale. wieczorem, gdy idę się kąpać, ból wraca po zanurzeniu ciała w wodzie. i znowu to cudowne uczucie. momentami czuję się tak, jakbym unosiła się nad ziemią, jakby tylko to było mi do szczęścia potrzebne. później przez kilka dni patrzę na blizny. widzę, jak się goją, jak robi się strupek, a jak już odpadnie, robi się blizna. czasami bardzo mała, nic nie znacząca, ale czasami duża, bardzo widoczna, do której będę mogła wracać wspomnieniami.
|
|
 |
Gdybyś umiał mnie kochać tak bardzo jak ranisz./esperer
|
|
 |
Potrzebuję twojej bliskości, twojego uścisku, a nie płaczu wywołanego przez kłótnie z Tobą.
|
|
 |
Uważasz, że jest słaba bo po jej policzkach spływają łzy. Lecz ta sama dziewczyna budzi się każdego ranka, chociaż wie, że będzie to kolejny pusty dzień. Uśmiecha się chociaż jej serce rozdziera się z bólu. Żyje, chociaż każdego wieczora pragnie śmierci. Nie wiedziałeś o tym? No właśnie, jest silniejsza niż myślisz.
|
|
 |
Chociaż się uśmiecham, chociaż się śmieję, w środku rozpaczam. Taki już jest los przyszłych samobójców.
|
|
 |
Tak to już jest, gdy na kimś ci zależy. Zaangażujesz się, zakochasz, przeżyjesz najwspanialsze dni w swoim życiu a później zostaniesz sama. Bez żadnego konkretnego wyjaśnienia.
|
|
 |
Czasami po prostu nie warto walczyć. Czasami musisz się poddać nawet jeśli równoznaczne będzie to z ostatecznym ciosem w serce./esperer
|
|
 |
Najboleśniejsza jest ta cisza po kłótni, która stawia pytanie czy to nie był ostatni raz Waszego związku./esperer
|
|
|
|