 |
Mówisz mi o wyjeździe dzień przed. Rozmowa kończy się kłótnią. Zamiast cieszyć się być może ostatnimi chwilami wspólnie spędzonymi, Ty idziesz do kumpli na imprezę pożegnalną, ja siedzę w domu zapłakana. Czuje się, jakbym straciła już wszystkie nadzieje na lepsze życie. Wszystko z Tobą odeszło, pozostały wspomnienia. Godzę się z tym, czas płynie wolno. Pewnego dnia, siedząc z chłopakiem w salonie, słyszę dzwonek do drzwi. Niechętnie idę w ich stronę i widzę przed sobą Ciebie. 'Kochanie, wróciłem!' - podnosisz mnie do góry z radości. Nie potrafię powiedzieć nic. Milczę. Ty, widząc podchodzącego do mnie swojego kumpla, dziwisz się, następnie wychodzisz bez słowa, trzaskając drzwiami. I teraz to mi jest głupio, choć tobie powinno być. Nie odzywałeś się przez rok, przed wyjazdem nawet nie pocałowałeś na pożegnanie. I nie wiem czego oczekiwałeś. Że będę czekać wiecznie? Czasami w życiu dzieję się tak, że człowiek zapomina o osobie z biegiem czasu, choć kiedyś znaczyła tak wiele.
|
|
 |
Mów sobie, co chcesz, ale w dupie mam całą tą miłość i przyjaźń. Wole kupić wódkę, wziąć ze sobą kumpla, palić papierosy i uprawiać z nim seks. Wszystko bez uczuć, zaangażowania, rozczarowań. Bo tak jest po prostu lepiej. Możesz nazwać mnie dziwką, czy coś, ale i tak po mnie to spłynie.
|
|
 |
Coś złego jest w tym, że lubię w samej koszuli nocnej wybiegać przed dom i drzeć mordę, że mam wyjebane?
|
|
 |
Nie rozumiem, jak śmiesz pytać, dlaczego nie jesteśmy już przyjaciółkami, po tym wszystkim. Wiedziałaś, ile dla mnie znaczy. Wiedziałaś, że nie widzę nikogo innego poza nim. Wiedziałaś, że jesteśmy razem szczęśliwi. Tak po prostu przespałaś się z nim na jednej imprez. Nie, wcale go nie bronię. Przyjaźniłyśmy się od podstawówki. Ufałam Ci, jak nikomu innemu. A ty to wszystko zepsułaś, z premedytacją zniszczyłaś mi cały świat, którym był on. I uwierz suko, gdybym mogła, to najchętniej bym Cię zabiła. Nie widzę nic, bym przez to mogła nienawidzić cię mniej.
|
|
 |
-idę szukać ideału,
-a ja wody w proszku, idziemy razem?
|
|
 |
nie jestem obrażona. ja tylko w spokoju przeżywam moją chwilę nienawiści do ciebie.
|
|
 |
-dlaczego rysujesz zielone serce?- yy, bo jest spleśniałe?
|
|
 |
- a ja, kim dla Ciebie byłem? - inspiracją na każdy dzień. sensem każdego czynu. smakiem ulubionych lizaków. zapachem mojego olejku do kąpieli. byłeś.. wszystkim.
|
|
 |
Nienawidzisz jak palę, zabroniłeś mi ale uwierz, że czasami jak widzę twoje żałosne zachowanie mam ochotę odpalić tą jebaną szlugę i chuchnąć ci dymem prosto w twarz ..
|
|
 |
- zabiję drania ! - jakie tortury mu wymyśliłaś ? - zauroczę go, a potem w brutalny sposób, perfidnie i zarazem namiętnie go pocałuje. - i to ma niby być kara ? - potem powiem mu, żeby spierdalał.
|
|
 |
- Książe na białym koniu?. - Niee... może być dresiarz na ośle, byleby mnie kochał..
|
|
 |
Nienawidzę, gdy idzie za mną grupa chłopaków i porozumiewają się półszeptem, który mnie przeraża, a w ostateczności na głos któryś wypowiada "ładna dziewczyna, a szlaja się sama" i odchodzą w przeciwnym kierunku zostawiając mnie w spokoju.
|
|
|
|