| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdybym wiedział, gdybym potrafił pokonać samego siebie,
 gdyby opuścił mnie strach,
 strach przed życiem i szczęściem.
 W tej ostatniej drodze głupców, kłamców i straceńców,
 nie będę sam..
 Podąża za mną setki mnie podobnych,
 szukających ucieczki,
 ucieczki przed samym sobą.
 Tak to zwykle się kończy... / Chada |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Anioł Stróż w tamtej chwili chyba poszedł się zdrzemnąć.
 Tak to zwykle się kończy.
 Wyjdź tym faktom naprzeciw.
 Pewnie przyznał by racje, gdyby się nie powiesił.. / Chada |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Oczy miął pełne żalu, nie ze wszystkim się godził.
 Lecz był sobą, a nie kimś za kogo chciał uchodzić. / Chada |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wiedziałem, że droga którą podążam prowadzi mnie do samozniszczenia, 
 chciałem inaczej żyć.
 Normalna praca, rodzina, dom.. 
 Uległem jednak pokusom,
 a jedyny sposób żeby uwalniać się od pokusy... to jej ulec.
 Nie dotrzymałem słowa,
 słowa danego samego sobie.
 Nie miałem już odwrotu,
 zmierzałem donikąd,
 moim przyjacielem stał się strach, 
 strach przed samym sobą. / Chada |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pamiętam jak kiedyś widziałam ból w jego oczach i teraz wiem, że go nie rozumiałam. Czułam, że coś jest nie tak, że coś go męczy, ale nie mogłam zrozumieć o co tak naprawdę chodzi. Byłam wtedy taka głupia, zaślepiona swoim szczęściem, taka niedoświadczona. Teraz wiem jak powinnam się zachować, co powiedzieć. Dlaczego dopiero teraz to wszystko rozumiem? Dlaczego wtedy nie mogłam tego zauważyć? Jestem na siebie zła, bo gdybym wtedy zachowała się inaczej to później mogłoby się wszystko potoczyć w zupełnie inną stronę. Oboje zapłaciliśmy za swoje niedopatrzenia, za swoje błędy. Zapłaciliśmy tak ogromną cenę. Nie wiem jak sobie to wybaczyć.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie wiem dlaczego, ale po prostu tak automatycznie odrzucam od siebie wszystkich facetów jacy do mnie podchodzą. Czasem nie chcą ode mnie wiele, ale ja i tak mówię 'nie' i uciekam jak najdalej. Odpycham ich, udaję niedostępną. W podświadomości mam zapisane, że muszę być sama, że nikt nie może przebywać ze mną dłużej. Nie wiem jak się z tego uwolnić, przecież mam prawo poznać kogoś nowego, mam prawo być szczęśliwa i korzystać z życia, ale ta miłość, która jest we mnie tak mnie blokuje, tak to ona, to napewno ona sprawia, że boję się kogokolwiek przyjąć na dłużej. Nie chcę tak, bo boję się, że przez to stracę szansę na swoje szczęście. Tylko jak to wszystko pokonać?  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to było cudowne uczucie po tak dłuższym czasie znów Cię zobaczyć. Usłyszeć Twój głos, czuć Twoją obecność przy mnie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Często oglądam się za siebie. Kiedy tylko się obejrzę, zimno idzie po skórze. Wiele głupstw zrobiłem, wiele mogłem zrobić. (...) A co najdziwniejsze, nawet gdybym mógł jeszcze raz to wszystko przeżyć, wybrałbym tę samą drogę. Z tymi samymi idiotyzmami, pomyłkami i ogólną przegraną. Ktoś musi stracić, żeby inny wygrał. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To nie jest tak, że ja chodzę i wszystkim mówię 'o tak, my na pewno znów będziemy razem'. Nie. Szczerze mówiąc ja wiem, że to nie jest możliwe. Przynajmniej nie na razie. Teraz traktuję go jak przyjaciela. Wiem, że mam w nim oparcie, że zawsze mogę mu się wyżalić. I dodatkowo czuję, że chcę w jakiś sposób mu pomagać, bo on jest tak bardzo zagubiony w swoim świecie. Wiem, że mnie potrzebuje, a ja potrzebuję jego. Może to nie jest szczyt moich marzeń, bo wolałabym, aby był przy mnie też fizycznie, nie tylko duchowo, ale bardzo się cieszę, że mam chociaż to. To on sprawia, że jedna jego wiadomość poprawia mi humor. Oczywiście staram się nie robić sobie zbędnych nadziei. Ja tylko z nim rozmawiam i próbuję sprawić, aby wreszcie uwierzył w siebie. Po prostu. / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie dokochaliśmy się do końca. Nadrobiliśmy jednak złością, zazdrością i nieufnością. Ładnie nam to wyszło. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | sam siedzę w nocy, sam chodzę, sam proszę, sam mówię, sam płaczę, sam walczę ze światem - jak trzeba sam się wzniosę |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy rzygamy do rynsztoka, wszyscy wyglądamy tak samo |  |  |  |