 |
koniuszkiem palców dotykam Twego karku. czuję Twe drżenie.
|
|
 |
tylko przy tobie zdarzają się takie kwadranse, w czasie których nie myślę o śmierci
|
|
 |
coraz częściej potrzeba mi czterech ścian pustego pokoju
|
|
 |
mój przyjaciel jest martwy i z martwych nie wstanie zbyt żywy. dotąd jego ciało jest w ziemi i jak ziemia gada ze mną o wszystkim
|
|
 |
I teraz tylko od Ciebie
zależy, czy zatrzymasz mnie
przy sobie.
|
|
 |
kiedy słońce zachodzi,
wtedy pragnę cię najbardziej.
|
|
 |
Myślę czasem o tym co straciłam, wyglądam przez okno tak, jakbym chciała dostrzec światło zapalone w twoim pokoju, a przecież mieszkasz wiele ulic stąd.
|
|
 |
oczekiwałam tak niewiele, że aż mi wstyd, a ty i tak nie umiałeś mi tego dać.
|
|
 |
Jestem cała z piorunów. Lubisz to. Tak jak lubi się seks albo chodzenie po dachach.
|
|
 |
Przy jednym mogłam być bezwzględnie sobą i wiedziałam, że mnie taką akceptuje, ale to drugiego kochałam ponad życie.
|
|
 |
slabi walcza silni rozumieja.
|
|
 |
nie masz pojęcia, jak ja czasem cierpię, zupełnie bez wyraźnego powodu. myśli mam tak dziwnie poplątane, wartościowanie tak stasowane, że już nie moge tak dłużej żyć. mój światopogląd zaczyna walić się od podstaw. właściwie jestem wcieleniem kompromisu, i to koniecznego, i niczym więcej.
|
|
|
|