 |
zyje, bo wiem, ze sa ludzie ktorzy podadza mi reke, gdy bede potrzebowala pomocy!
|
|
 |
Ile jeszcze razy musisz mnie zranić, żebym zrozumiała, że nie warto już o Ciebie walczyć?
|
|
 |
przeciez to sie w glowie nie miesci. moj byly po odwiezieniu swojej laski momentalnie dzwoni do mnie co tam, co chce robic dzisiejszego wieczora, na co mam ohcote, a Ty frajerze gdy zgodze sie na spotkanie, ktore wymusisz piszesz mi, ze przjedziesz za 3h bo teraz jedziesz na silke z kumplami...
|
|
 |
sztuką jest odnaleźć uśmiech, gdy nic się nie układa.
|
|
 |
nawet nie wiem, z ktorym z Was isc na 100-dniowke...
|
|
 |
wole spedzac czas z kolesiem, z ktorym bylam 7 lat temu 1,5 roku niz z toba mimo, ze to Ciebie kocham... ale on mnie traktuje tak jak facet powinien,a jest mlodszy o wiele od Ciebie, jednak czuje sie przy nim wyjatkowo.
|
|
 |
to, ze sie spotkalismy 3 latat temu bylo jedna wielka pomylka!
|
|
 |
czuje sie przy Tobie jak gowno! zaden facet mnie tak nie traktowal, zawsze bylam na 1 miejscu! nie moge na to pozwolic, dlatego musze odejsc!
|
|
 |
nagle wszysto przestaje miec dla mnie znaczenie... czuje jak uchodzi ze mnie zycie, jak z balona powietrze...
|
|
 |
to nie ma prawa sie udac.
|
|
 |
umowilismy sie wstepnie na 20... o 19 piszesz, ze moze spotkamy sie jutro bo dzis chcialbys sie spotkac z chlopakami... o 20:40 piszesz czy jestem w domu i czy mozesz przyjechac, na moje pytanie dlaczego zmieniles zdanie odpowiadasz ze chlopacy nie maja czasu sie spotkac... super! chcialbys bym byla twoim wyjsciem awaryjnym, gdy kumple zawioda... nie tedy droga.
|
|
|
|