 |
2. czuła się jak pies, który kręci się w kółko, gdy chce złapać swój własny ogon. była rozkojarzona, w tym tłumie zupełnie straciła orientację. słońce raziło ją w oczy a astma dała o sobie bardzo wyraźnie znać. stanęła, ale on nadal się oddalał. wołała go, żeby zaczekał, przecież wie, że ona nie może biegać. ale równie dobrze mogła mówić do ściany. nagle usłyszała jego głos "jeżeli by Ci zależało, zrobiłabyś dla mnie wszystko. pokazałabyś, że naprawdę mnie kochasz. zawsze myślisz o sobie, myślisz że to ja Cię zraniłem, a to była Twoja wina. Twoja! Pozwoliłaś, żeby to się skończyło! To była Twoja wina! Tylko i wyłącznie Twoja! Pozwoliłaś na to!" "Nie!! Nieprawda!" wrzeszczała przez łzy "To nie ja!" ale w jej głowie wciąż odbijały się echem słowa "To twoja wina!" Rzuciła się na łóżku. Obudziła się zlana potem i zapłakana. Usiadła na skraju łóżka i ukryła twarz w dłoniach. "To nie była moja wina.. Ja.. ja nie chciałam" szeptała, wciąż płacząc.
|
|
 |
1. wie, że było wtedy tłoczno. tłum sięgał aż po horyzont, a ona stała w samym centrum. rozglądała się na boki i wśród tylu obcych twarzy szukała tej jednej, najważniejszej. Nagle usłyszała swoje imię i zauważyła, że ktoś z tłumu wyciąga do niej rękę. nie mogła jednak zobaczyć tej osoby. widziała tylko rękę. spojrzała na nadgarstek i serce zaczęło jej walić jak młotem a ciało przeszyły ciarki. na nadgarstku była opaska z nazwą klubu piłkarskiego. jego ulubionego. jego opaska. to był on. ucieszyła się strasznie, ale gdy wyciągnęła swoją dłoń by chwycić go za rękę, dystans pomiędzy nimi radykalnie się zwiększył. zaczęła powoli iść do przodu z dłonią wyciągniętą przed sobą. z każdym jej krokiem jego ręka oddalała się. zaczęła biec, ale, oczywiście, dystans nie zmniejszył się nawet o milimetr. usłyszała swój głos. krzyczała jego imię, a z oczu zaczęły płynąć łzy. biegła w tym tłumie, bezowocnie próbując dotknąć jego dłoni chociaż na sekundę.
|
|
 |
Po jego odejściu niewiele pamiętam. Tylko wódkę, papierosy i blizny na nadgarstkach./esperer
|
|
 |
Myślisz, że mi go odbijesz? A chcesz usłyszeć o czym rozmawiamy gdy jesteśmy sami? Wiesz co mi mówi? "Znowu jakaś laska próbowała do mnie zarwać, ale nawet nie pamiętam jak wyglądała, bo liczysz się tyko Ty, a na inne nie zwracam uwagi". No to nara frajerko, znajdź sobie inny obiekt westchnień./esperer
|
|
 |
Nie umiem Ci opisać jak się czuję gdy on jest obok. Tego nie da wyrazić się słowami, bo każde jest zbyt banalne. Jest moją krwią,która wali o żyły i napędza do życia. /esperer
|
|
 |
Nawet gdy przez niego płaczę wiem, że warto./esperer
|
|
 |
Masz na imię moja PARANOJA.
|
|
 |
Cześć chłopaku. Możesz zranić jedną dziewczynę. Ona smutna,zryczana i załamana nic Ci nie zrobi, ale nie zapominaj, że jej przyjaciółki nie widzą przeszkód. /esperer
|
|
 |
Cześć hejterko, zgiń. /esperer
|
|
 |
Ilość uśmiechów wprost nie proporcjonalna do wylanych łez. /esperer
|
|
 |
chuj mnie strzeli z tym (nie)działaniem moblo -,-
|
|
 |
Czasem w nas wątpię, ale to tylko po to,żebym mogła zacząć wierzyć od nowa mocniej. /esperer
|
|
|
|