 |
|
Uwielbiam odprowadzać Cię wzrokiem .
|
|
 |
|
Piłam dziś Frugo ♥ Wy mieliście już taką możliwość ? Jak tak, to jaki smak Wam najbardziej odpowiada ?
|
|
 |
|
I nadchodzi okres kończących się wiosennych związków .
|
|
 |
|
Prawdziwa przyjaźń to doskonała harmonia tego, co ludzkie, z tym, co boskie.
|
|
 |
|
"I może znalazłam ukojenie w słowach, które mi powiedziałeś, a nie w Twoich objęciach? To były słowa, których potrzebowałam, i nie ważne było, od kogo je usłyszę. To nie była młodzieńcza miłość czy ślepa namiętność. To nie była tez miłość od pierwszego wejrzenia ani nic takiego, o czym ludzie opowiadają zawsze w przyszłości i śmieją się z tego. Może nie rozumiesz, co mam na myśli. Nie potrafię tego wyjaśnić - to takie trudne do objęcia w słowa, ale to było coś, czego nie czułam nigdy wcześniej. Coś, czego nigdy nie znałam. Ludzie nie mogą tylko opowiadać Ci o czymś takim, Ty musisz się o tym przekonać sam. Dlatego to jest takie ważne. To było coś takiego, co zawsze będę pamiętać, ponieważ wciąż nie potrafię tego zapomnieć."
|
|
 |
|
Człowiek niczego tak się nie boi, jak ośmieszenia. W obawie przed ośmieszeniem powstrzymuje się od rzeczy, od których nie powstrzymałaby go żadna inna siła.
|
|
 |
|
Poczekam na to, aż zapukasz do mych drzwi, żeby oznajmić, że reszta życia to my i nic więcej się już nie liczy.
|
|
 |
|
Nie musiał nawet rysować sobie penisa na stopach- bez tego był chodzącym chujem.
|
|
 |
|
-Ehem, no więc jaki cel ma to spotkanie, bo nie bardzo mam czas i.. -Ta, nie bardzo masz czas? Siedziałbyś tu całą noc sam, gdybym nie przyszła. -Nie praw.. -Nie przerywaj mi. Chociaż raz daj mi skończyć to co zaczęłam. Siadasz tu każdego wieczora, zamykasz twarz w dłoniach.. - przejechałam jego ręką po wyrytych już dawno inicjałach. -Tęsknisz, nie mylę się. -Czy mogę już mówić?- skinęłam głową. -Jesteś nieomylna. Ale Ty też tu bywasz, nie mylę się? -Jak zawsze, również nieomylny. -uśmiechnął się, ale to nie był uśmiech, który oznaczał szczęście, był to uśmiech pełen żalu, taki pełen uczuć... Nie powiedział już nic. Jego dłoń ciągle spoczywała na wyrzeźbionym w drewnie symbolu. Moja zaś na jego dłoni. Spojrzał w moje oczy. Już wszystko wiedział.. -Nadal mnie kochasz. - wyszeptał. Nie wiem czy to było pytanie, czy stwierdzał fakt, w każdym bądź razie, nie odpowiedziałam. Przysunęłam się tylko bliżej, pocałowałam go delikatnie prosząc, by więcej mnie nie opuszczał. [część 7.]
|
|
 |
|
Wiecie, że drzwi automatycznie nie istnieją ? To tylko robota niewidzialnych dżentelmenów ninja.
|
|
|
|