 |
i znów przyszły te czasy, kiedy to uśmiechnięcie się jest trudniejsze niż jakiekolwiek zadanie z matmy.
|
|
 |
To właśnie Ona teraz w ramionach trzyma cały mój świat.
|
|
 |
jeśli go kochasz to po prostu mu to powiedz. wiem, że to nie jest proste. ale właśnie na tym polega dojrzałość.
|
|
 |
Oczarował mnie uśmiechem i choć mam do niego żal, to za tym uśmiechem tęsknię każdego dnia.
|
|
 |
Czasem się zastanawiam, czy naprawdę masz mnie w dupie, czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam.
|
|
 |
`chcę wszystkie moje dni spędzić obok Ciebie . chcę żyć po to , by Cię kochać .
|
|
 |
Proszę, bądź ze mną kiedy będę umierać. Przynajmniej umrę szczęśliwa.
|
|
 |
- Opowiedz mi jakąś ładną bajkę . Z księżniczką, księciem, buziakami i wszystkim tym związanym z bezgraniczną miłością
- Po co opowiadać, osobiście ją przeżyjmy !
|
|
 |
I w tych dobrych i złych chwilach, zawsze ze mną, zawsze razem, mimo wszystko ;*
|
|
 |
zamykam oczy, w ciemności widzę zarys planu, od razu powieki kaleczy światło tamtych dni, spisaną historie bezpowrotnych chwil.
|
|
 |
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha'
|
|
 |
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha'
|
|
|
|