 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
wielka miłość nie umiera.
|
|
 |
Ja wierzyłam cały czas, podobno wiara czyni cuda.
|
|
 |
nigdy nie byłeś mój, ale traktuję Cię jak cząstkę siebie. jakby mój świat bez Ciebie nie był pełen. tak bardzo niewiele o mnie wiesz, a ja o Tobie tak bardzo dużo. i gdy Cię mijam na szkolnym korytarzu zapiera mi dech w piersiach, patrzę się na Ciebie, pragnę do Ciebie podejść, dotknąć. ale gdy tylko nasze spojrzenia się krzyżują opadam, znikam, odpuszczam, kruszę się, łamę, odwracam wzrok. bo boję się, że źle o mnie pomyślisz, że będzie gadanie, że w Twoich oczach będę jak natręt. przecież już od tygodnia jesteś zajęty.. // t5m
|
|
 |
stary, miłość jest dla niej tak cholernie obca.
|
|
 |
Matematyka. Ciepłe promienie słońca przyjemnie drażnią. Znużona próbuję zrozumieć sens w wykresach funkcji. Nauczycielka nerwowo gestykuluje próbując jak najlepiej przekazać swoją cenną wiedzę. Co chwilę ktoś zadaje idiotyczne pytania, by bardziej zdenerwować kochaną panią profesor. Margines zapełniam bezsensownymi bazgrołami. Ponoszę wzrok i napotykam twoje ciepłe niebieskie tęczówki. Mój kącik ust automatycznie unosi się ku górze. Zaciągam się mocniej powietrzem. Rozkładam na czynniki pierwsze zapach powietrza. Jest przepełnione Tobą. Serce zaczyna szybciej tłoczyć krew. Źrenice rozszerzają się, a wykresy funkcji kwadratowej pozostają czarną magią.
|
|
 |
Czy potrafisz mi wytłumaczyć dlaczego, gdy mamy coś w zasięgu ręki to nie potrafimy się tym cieszyć, lecz gdy utracimy nieodwracalnie zaczynami za tym tęsknic i pragniemy to mieć ze wszystkich sił ?
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
|
|