 |
Jakby Ci to powiedzieć, żebyś zrozumiał i żeby Cię nie zranić? a zresztą mam gdzieś co poczujesz - ja już Cię nie kocham.
|
|
 |
Miałam wszystko poukładane, miałam świetne życie, uśmiech od ucha do ucha każdego dnia, zero łez, tylko szczęście i szczęście, aż do znudzenia, miałam duże powodzenie u chłopaków i prawdziwych przyjaciół, można powiedzieć, że miałam wszystko co chciałam. A teraz ? teraz zostałam z niczym, to boli.
|
|
 |
Powiem Ci szczerze - umiesz wszystko perfekcyjnie spierdolić.
|
|
 |
w empiku na półce z bosko drogimi maskotkami, szukałam Twojego serca.
|
|
 |
pisałam, mówiłam, czułam oddając każdej z tych czynności część siebie. w słowach czy gestach odkruszałam kawałek mojej duszy, zostawiając go wraz ze wspomnieniem któregoś ze spacerów, rozmów, wieczorów. przypadkiem wyzbyłam się Jej doszczętnie, uzależniając całe swoje życie od przeszłości. i głównie od Niego, zarazem.
|
|
 |
taka codzienna tradycja - ten wysoki kubek z kakao i wyłącznie Ty w mojej głowie.
|
|
 |
wiele osób pojawiło się epizodycznie w moim życiu, by niedługo potem zniknąć. wiele sytuacji pozostawiło jakieś piętno na mojej osobie i uczuciach. dużo, cholernie dużo przeminęło. odeszło nieodwracalnie, zostawiając po sobie jedynie sentymenty.
|
|
 |
Ledwo wytrzymuję bez Ciebie jeden dzień, kiepsko znoszę kłótnie z Tobą, za blask Twoich oczu, oddałabym swój, żebyś zawsze miał szczery uśmiech, mój już nigdy mógłby się nie pojawić, za Twój dotyk, dałabym dużo, jeśli chciałbyś coś niemożliwego, uwierz, że zrobiłabym wszystko, aby to zdobyć.
|
|
 |
Też Ci kiedyś zależało. Właśnie - kiedyś.
|
|
 |
"She expected the world, but it flew away from her reach. So she ran away in her sleep... Dreamed of para-para-paradise." ♥ [Coldplay]
|
|
 |
dawno skończyłam z chowaniem dłoni za plecy i skrzywianiem ze sobą dwóch palców. nie kłamię. teraz na Jego "kocham Cię" bez emocji odpowiadam "ja już się wyleczyłam".
|
|
 |
zostawił mnie tamtego lata z kubkiem lodów i rapem w głośnikach. wyszedł, uśmiechając się szyderczo. odszedł; w sumie do tej pory nie wrócił. nie katował mnie już swoją toksyczną obecnością, a choć zapewne to zniknięcie miało na celu bezpruderyjne zniszczenie mnie, rozpoczął najcudowniejszy okres mojego życia, odchodząc.
|
|
|
|