 |
tak biegną gdzieś pod nieistniejący adres, że aż trudno uwierzyć, że to skończy się tak nagle
|
|
 |
zaraz się miną pewnie nie zauważając nawzajem, bo oboje w pędzi graniczącym z paniką, tak potwornie spieszą się do nikąd
|
|
 |
ona spogląda gdzie indziej, nie widząc tego, że on na nią patrzy
|
|
 |
czy naprawdę komuś wierzysz czy tylko się zmuszasz?
|
|
 |
chwytaj dzień bo piękne chwile szybko giną
przyjrzyj się manekinom co nieświadomie zło czynią
|
|
 |
masz uszy lecz nie słyszysz
masz oczy lecz nie widzisz,
ja mówię lecz ty prawdy się wstydzisz
|
|
 |
wychodzę z domu, bo słowa są za mocne
|
|
 |
zazdroszczę tym, co umieją zmusić się do snu
ja w taką noc umiem tylko płakać potokiem słów
|
|
 |
nie jestem z tych, którzy łzami się dzielą
gonię marzenia i wierzę w to, że kiedyś się spełnią
|
|
 |
przez te lata, ciemność stała się dobrym kumplem
|
|
 |
jest już późno, piszę by nie myśleć o niej
o tym, że w życiu jest trudno doczekać się na dnia koniec
|
|
 |
tak wiem, do snu też można się zmusić
można też usnąć i już nigdy nie wrócić
|
|
|
|