 |
głowa do góry mówie - jakoś to będzie, zawsze razem tak zawsze w jednym rzędzie, damy rade w tym pojebanym pędzie
|
|
 |
moja krew i dusza jest na tych bitach, moja pasja, życie, na wszystkich płytach
|
|
 |
nie cofniesz czasu, nie wrócisz tamtych dni, są jak stare kino i czarno-biały film
|
|
 |
nie pozwól żeby kłamstwem życie ci zatruli
|
|
 |
więc pozwól mi bym uniósł cię do gwiazd,
by razem móc poszybować w snach
|
|
 |
to będzie w nieznane rejs, miejskie wydanie, przedzieranie się
labiryntem przejść, poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o sens
|
|
 |
piękne sekwencje pełne w esencję i nietknięte sensem,
kolejne sekcje za werblem i sample budują głębię
|
|
 |
kiedy budzę się to już co robić wiem,
z nowym dniem spełniam swój kolejny sen
|
|
 |
nie mam pojęcia czemu to zrobiłem - na chwilę zwątpiłem, w ziomków, w siebie, w Ciebie, w rodzinę, we wszystko...
|
|
 |
bo niby jest tak samo, ale ty wiesz że nie, ciągle czegoś Ci brak
|
|
 |
co przyszło odejdzie, upadnie co powstało, jutro będzie dużo tego czego dziś jest mało
|
|
 |
wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić i nie możesz znieść ich
|
|
|
|