 |
'powiem Ci, że to fakt
powiesz mi, że to obciach
pierdolę Cię
i tak rozejdziesz się po łokciach'
|
|
 |
chcesz sobie mnie odłożyć na potem ? żebym skończyła chociaż te 18ście lat ? wyobraź sobie, że ja jestem jak taki kwiat. wchodzisz do kwiaciarni, kupujesz go i choćbyś nie wiem ile razy wkładał go do nowej wody to On i tak kiedyś zwiędnie. tak samo ja zniknę i nie będziesz mnie miał "na potem" bejbe.
|
|
 |
-ale oni są jacyś zjebani.
-nieważne jacy są. ważne, że wciąż się kochają.
|
|
 |
bycie singlem? lubię to. DO CZASU. brak tej drugiej osoby sprawia, że wewnątrz mnie, gdzieś tam w środku, dzieje się coś strasznego. taka pustka, straszna pustka, która krzyczy, błaga, prosi by ktoś ją usłyszał, zwrócił uwagę, podszedł, przytulił.. został na zawsze. / wracajtuno.
|
|
 |
Leżał obok kobiety swojego życia. Oddechy tej dwójki odbijały się echem po ścianach małego pokoju. Opuszkami palców dotykał jej pleców. Uśmiechnął się na widok gęsiej skórki, powstającej na jej kruchym ciele. Mruknęła cicho i odwróciła głowę w jego stronę. 'Nie śpisz.' Powiedziała półprzytomna. Nie odpowiedział, tylko wciąż podziwiał jej zaspaną twarz. Przysunęła się bliżej i znów zasnęła. Oddychała głęboko. Lubił ten dźwięk. Wiedział, że ma ją obok siebie, ale wciąż się bał. Mocniej zacisnął dłoń na jej ciele tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie. Musnął delikatnie jej wargi. Poczuł słony smak łez. Przesiąknięte bólem usta, nawet oczy miała podpuchnięte. Wiedział, że to ostatnia szansa. Nie chciał pozwolić, by to, co przez tak długi czas budowali, znów rozbiło się o powierzchnię brudnych betonów ich świata. /just_love.
|
|
 |
Zawsze chciałam to zrobić. Chciałam podejść do Ciebie i wykrzyczeć w twarz jak jest mi źle. Jak brak Twojej obecności rozpierdala mnie od środka. Jak każdej nocy płaczę w poduszkę a potem ruszam do szafki po tabletki, bo ból głowy jest do niewytrzymania. Jak za każdym razem gdy mijam Cię na ulicy zagryzam wargi i odwracam wzrok, żebyś tylko przypadkiem nie zauważył, że kompletnie nie radzę sobie z tym światem.
|
|
 |
Nie to chciałam usłyszeć. Nie tego wieczora.. Nie przeszło mi nawet przez myśl, że w jednej chwili mógłby odejść, tak nagle. Odpowiadałam cicho, lecz twierdząco. Co mogłam? Przecież nie zatrzymam Go, nie wykrzyczę mu co tak naprawdę czuję, co dzieję się jak nie trzymam Jego dłoni. To takie głupie błahostki, jednak to one przypominały mi najbardziej o Jego obecności, o tym, że był. Cholernie ciężko powiedzieć, że teraz już Go nie ma.
|
|
 |
-imie chłopaka który cie kocha -jack daniel's .
|
|
 |
Zawsze trzeba pamiętać, kto był, gdy nikogo nie było.
|
|
 |
zapomnieć o wszystkim i tak jak gdyby nigdy nic, zacząć od nowa. bez tego wszystkiego co było jeszcze tak niedawno.
|
|
 |
rób ten cholerny bałagan w moim życiu, bądź przyczyną moich łez, wypalanych papierosów, rób co tylko chcesz - ale bądź, przy mnie.
|
|
|
|