 |
|
Co tak na prawdę znajduje się pomiędzy miłością a nienawiścią? Dokąd zmierzają sny zaraz po naszym przebudzeniu? Czy istnieje granica pomiędzy marzeniami,a rzeczywistością? I jak dalej żyć gdy nie pozostaje nam nic,nawet ta pieprzona nadzieja? Masa pytań.I brak odpowiedzi.Tak jak nigdy nie znajdę odpowiedzi na to dlaczego tak bardzo pokochałam jednocześnie się przed tym wzbraniając/hoyden
|
|
 |
|
Dlaczego wciąż rano wyglądam przez okno, z myślą, że znowu ujrzę jak biegniesz. ? Dlaczego czekam, aż zadzwonisz, przecież zawsze to robiłaś. Dlaczego wieczorami czekam na dzwonek do drzwi, przecież przychodziłaś wieczorami. Dlaczego wciąż chcę zobaczyć Cię, Twoją osobę stojąca przede mną, osobę która wplątuje swoje palce w moje włosy, i całując czule mówi, że che zatrzymać czas. Dlaczego ciągle czekam na to wszystko, wciąż, i wciąż chodź wiem, że Cię nie ma, i nie będzie, że po prostu jesteś w lepszym miejscu. Nie rozumiem, nie może to do mnie dotrzeć. Oczekuje Twojego powrotu, chodź wiem, że nic Cię nie przywróci..
|
|
 |
|
Nie stosowne są nieprzespane noce, przepite dni i to z powodu jednej postaci w głowie. Wyjdź już, wyjdź z mojej głowy i przestań mnie dręczyć. Tak kocham, nie chcę tego ale nie potrafię się uwolnić, nie pomagasz, jest mi ciężko, mała.
|
|
 |
|
trzymał ją, trzymał ją mocno przy sobie by nie wyrwała się z Jego objęć. w prawdzie mówiąc, to tak jakby trzymał tlen, jak go puścisz, nie dajesz rady oddychać, umierasz.
|
|
 |
|
Już nie mówi kocham z namiętnością, ze szczerością. Słyszę teraz w tym pełen przymus, na prawdę wielką nie chęć , to boli . Boli jak skurwysyn .
|
|
 |
|
Wrócił strasznie pijany do domu, kolejny dzień z rzędu. Była cholernie zła, zaczęła naskakiwać na niego, krzyczeć. Wypominała mu wszystkie błędy, jakby w takim stanie miał postanowić poprawę. Nie mógł już tego dłużej słuchać, te słowa i myśli rozpierdalały mu całą banie. Złapał ją mocno za nadgarstki i przyciskając do ściany wymamrotał - ' Zamknij się , i posłuchaj przez chwilę mnie ! Jest mi ciężko , mega ciężko dlatego każdej nocy zapijam swoje żale. Zapytałaś chodź raz, jak się czuje ? Zapytałaś kurwa , czy czegoś mi nie brak ? Nie oczekuj ode mnie zrozumienia , ja tylko chciałem być przez Ciebie kochany . Ja ! a nie moje pieniądze . A teraz odejdź , proszę . skoro jest ci tak źle , znajdź sobie osobę która da Ci wszystko czego potrzebujesz , jak widać jestem zbyt słaby dla Ciebie . Przepraszam , nie walczę , nie ma już o co . Cześć . ' zamykając po Niej drzwi , usiadł , oparł się o ścianę, zapalił papierosa, zamknął oczy i przez moment znalazł się tak, gdzie być chciał.
|
|
 |
|
Spójrz. Jestem, wróciłem. Oddycham, tak jak oddychasz Ty. Staram się cieszyć życiem, czerpiąc z Niego coś wyjątkowego. Przecież razem możemy wszystko.
|
|
 |
|
Zrozumieć.. Pogodzić się.. Pozbyć się żalu. Tylko tego ostatnio chcę. Nie pragnę już jego powrotu. Byłoby dobrze gdyby nie pokazywał mi się, gdybym nie słyszała jego głosu. Nie jestem pewna czy na sam jego dźwięk nie zmieniłabym zdania. Muszę trzymać się w bezpiecznej odległości.Wiem,że jego powrót bolałby nie mniej niż odejście.To byłoby jak włożenie palca w ogień.Bezsensowne i niewątpliwie bolesne./hoyden
|
|
 |
|
Namieszałeś mi w życiu konkretnie. Od zawsze wiedziałam, że jesteś bałaganiarzem. W twoim domu wszyscy narzekali na twoją niechęć do sprzątania i wstręt do odkurzacza i ściereczki do kurzu.
W moim pokoju papierki po zjedzonych przez Ciebie cukierkach znajdowały się w różnych dziwnych miejscach. Ale tym razem przeszedłeś samego siebie. Zrobiłeś w moim sercu istne tsunami. Nawet nie wiesz o ile łatwiej żyło mi się zanim zdecydowałeś się mnie zranić. Muszę posprzątać po Tobie. Pozbyć się z serca widocznych śladów twojej obecności, zamieść kawałki serca które pękło po twoim odejściu. I jakoś je posklejać. Jak wazon, który zbiłeś przez nieuwagę kiedy łaskotałeś mnie niemiłosiernie. Tylko, że on nie miał uczuć w przeciwieństwie do mojego serca. Otóż z sercem to nie takie proste. Uparło się,że nadal musi Cię kochać. Wbrew mi i przeciw sobie.Nieświadome tego jak wielką krzywdę nam wyrządza/hoyden
|
|
 |
|
Ile razy próbowałam przezwyciężyć swój nawyk? Chyba z milion razy. Mówiłam,że to koniec z Tobą. Że będę umiała opanować przyśpieszone bicie serca i gdzieś w tłumie przechodniów nie obejrzę się nawet gdy zobaczę taką samą bluzę jaką ty nosiłeś.Będę podchodziła do tego z chłodem i opanowaniem. Przecież taką bluzę nosi wielu mężczyzn w mieście.Nie muszę się odwracać i szukać Cię wzrokiem. Wybrałeś wolność teraz ja musze wybierać tak codziennie. Wybierać pomiędzy chęcią zobaczenia Cię a pragnieniem nie oglądania Cię już nigdy więcej./hoyden
|
|
 |
|
Wspomnienia są naszą wspólną własnością.Tyle razy nie dawały mi zasnąć.Gdy byłam pewna,że udało mi się szczelnie je ukryć w najciemniejszym zakamarku swojego serca,przypominały o swoim istnieniu.Wydawało im się chyba,że są silniejsze od człowieka,więc działały na własny rachunek.I miały racje.Były silniejsze ode mnie.Bo gdyby tak nie było już dawno uporałabym się z przeszłością i znalazła sposób by uśmierzyć ból złamanego serca.Ale człowiek jest tylko człowiekiem.Możemy zdobywać szczyty,przepłynąć cały świat,ale w żaden sposób nie zdołamy zabić w sobie uczuć /hoyden
|
|
 |
|
-Znajdę sposób by wrócić jak najszybciej do Ciebie.Będę tęsknił za Tobą w każdej minucie,z każdym uderzeniem serducha.Spełnię tylko swoje marzenia.Potrzebuję roku.A później nie wypuszczę Cię już ze swoich ramion.Kocham Cię Mała- powiedział.Stali tak na lotnisku,nie mogąc znaleźć słów,by wyrazić jak bardzo boli ich to rozstanie -Też Cię kocham- odpowiedziała do wylatującego już samolotu Nie chciała by wyjeżdżał.Ale kochać to także umieć się rozstać.Nie chciała się smucić,gdy on cieszył się z tego kontraktu.Wiedziała,że to dla niego szansa.A gdy się kogoś kocha chce się jego szczęścia nawet wbrew swojemu. Wróciła do domu i położyła się spać. Rano obudził ją dzwonek do drzwi. Zaniemówiła gdy zobaczyła go w drzwiach -Wsiadłem w pierwszy możliwy samolot.Nie wytrzymam tam bez Ciebie. Moje miejsce jest przy Tobie-wyznał -Stracisz ten kontrakt.A twoje marzenia?One na Ciebie nie poczekają.-zapytała ze łzami w oczach -Spełniłaś je sama sobą-wyszeptał/hoyden
|
|
|
|