 |
zabawne, ilekroć do czegoś przywyknę, ilekroć przyzwyczaję się do czyjejś obecności lub do nowego miejsca, tylekroć zostaje mi to odebrane
|
|
 |
niektórymi myślami szpecącymi mój umysł nawet najgorszego psychopatę wprawiłabym w osłupienie
|
|
 |
jakim cudem tak delikatne usta wypowiadają tak raniące słowa?
|
|
 |
pięć minut szczęścia warte jest godzin cierpienia
|
|
 |
oddychaj, bo bez tego nie tylko twoja dusza będzie martwa
|
|
 |
łyk, wdech, wydech, buch, wdech, wydech, buch, łyk, wdech, łyk... oh, już czas na uśmiech
|
|
 |
zniszczmy nasze słabości, zanim one zniszczą nas
|
|
 |
skreślmy siebie nawzajem, nasze spojrzenia już nigdy się nie spotkają w niemym porozumieniu, uśmiechy będą wyblakłym wspomnieniem, a wielogodzinne rozmowy - daleką przeszłością
|
|
 |
Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie. Twarze o których
nie chcę i nie umiem zapomnieć.
|
|
 |
Mgła już opadła, wszyscy zawiedli. Rozczarowanie to chleb powszedni, nie są możliwe już happy endy, wszystko jest jasne.
|
|
 |
Ciemna noc, na drodze gwiezdnej biżuterii księżyc, a może to ktoś z góry patrzy na nas z przerębli,
nic nie jest pewne, tym bardziej tutaj- wierz mi. Gdzie jest dyrygent tej pieprzonej orkiestry?
|
|
|
|