 |
co obiektywnie? nie używaj słów których nie rozumiesz. obiektywnie jesteś tylko szarym tłumem, w sumie
|
|
 |
|
przyjdź po mnie. wyciągnij mnie z domu, teraz, na wieczór, na noc, do rana. idźmy gdzieś. niech jesień mrozi nam tyłki, niech nazajutrz spierzchnięte usta pieką od nadmiernej ilości pocałunków. siedząc gdzieś, gdziekolwiek, pokochajmy się na nowo.
|
|
 |
miałem 14 lat, spotykałem się z dziewczyną. nie wiem czym to było, nazywałem to 'miłość'. szukałem ukojenia w niej każdego dnia i byłem w stanie oddać wtedy za nią cały świat.
|
|
 |
A potem gorzkie żale, gorzkie rozczarowania. To całe zamieszanie przez twoje oczekiwania.
|
|
 |
Wszystkie pomysły były złe, a słowa nieodpowiednio podobierane, nigdzie nie mogliśmy znaleźć sobie miejsca, no i na dodatek byliśmy za młodzi.
|
|
 |
Ej, zrozum w końcu, nie istnieją opcje: -nie potrafię, -nie uda mi się, -nie zniosę tego, -nie dam rady, -nie wytrzymam i -to nie dla mnie. Nie istnieją, nie dla mnie, nie w moim świecie, nie jeśli w grę wchodzi coś co kocham.
|
|
 |
4 tysiące myśli krzyczących, żeby zrezygnować, setki słów po których jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się odejście, dziesiątki chwil, które wgniatają nadzieje w ziemie i jeden, jedyny powód żeby ogarnąć, wziąć sprawy w swoje ręce i zostać, zostać aż do końca.
|
|
 |
Chyba czas się rozstać, trzeba się rozstać zanim wszystkie nasze grzechy zaczną nas przerastać, zanim wzajemnie zniszczymy się do końca.
|
|
 |
ta rzeczywistość każdego dnia szarzeje coraz bardziej. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
stoję z boku i patrzę jak z ludzi ulatnia się człowieczeństwo. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
pytasz, dlaczego z każdym wyjazdem Taty w oczach mam łzy. wiesz... odjeżdża najważniejszy mężczyzna w moim życiu i wraz z bagażem, zabiera ze sobą moje serce. to jednak trochę boli. / pstrokatawmilosci
|
|
|
|