 |
a kiedy przestaniesz mnie kochać, przestaniesz oddychać. przecież mówiłeś, że jestem Twoim powietrzem. / notte.
|
|
 |
a gdy to wszystko zniknie i nas już nie będzie, pamiętaj - żyje dla Ciebie i płonę gdy tęsknię. / notte.
|
|
 |
jestem Ci wdzięczna i zapamiętaj, na pewno przetrwam kiedy nie będzie nas. / jula.
|
|
 |
patrzyła na jego dobrze zbudowane ciało. pamiętała każdy impuls, jaki otrzymywał, kiedy delikatnie muskała jego skórę, wydawało się, że znała go na wylot, że wiedziała o nim wszystko. każdego dnia, łudziła się, że jego wyznania miłości były szczere, że były prawdziwe. wierzyła w to, że każde jego słowa były wypowiadane pod wpływem jego wielkiego uczucia do niej. myślała, że każda obietnica będzie na zawsze, że on nigdy nie odejdzie, przecież obiecywał. a teraz? stoi na przeciwko ciebie, a ty z bólu zagryzasz wargi, bo wiesz, że nigdy nie będziesz mogła go dotknąć, objąć, ani pocałować... / notte.
|
|
 |
może nie doceniam tego co mam, co aktualnie posiadam, co straciłam, do czego dążę. może nie potrafię zrozumieć, że niektórym zależy na mnie bardziej niż na kimkolwiek innym, może nie potrafię płakać, może łudzę się, że mam jakiekolwiek uczucia, może jestem zbyt słaba lecz udaję twardą i silną dziewczynę. może mam ambicje, może idę przed siebie, lecz co chwila spadam z ogromnej góry problemów, może nie będę szczęśliwa, może nie doznam prawdziwego uczucia, ale żyję swoim życiem, nie wtrącam się w czyjeś i wiesz? jestem z tego cholernie dumna. / notte.
|
|
 |
patrzę w Twoją stronę i widzę obojętność. nie ma tego uroczego spojrzenia pełnego bezgranicznej miłości, nie ma namiętnego muśnięcia w usta i czułego uścisku, by poczuć wspólne ciepło, nie ma nic, zabiliśmy w sobie wszystko. / notte.
|
|
 |
już nawet nie mam siły płakać, przecież wiem, że nie wrócisz. / notte.
|
|
 |
stwórz swoje szczęście, nie kopiuj mojego. / notte.
|
|
 |
mówił mi wszystko. wszystko oprócz prawdy. / notte.
|
|
 |
spójrz na te zapłakane oczy. co widzisz? smutek? żal? rozpacz? czy cholernie pękanie serca? rozrywanie się cząsteczek na kawałki? może widzisz szczęście, które aż z nadmiaru wylewa się oczami? może widzisz swoje odbicie, a może twarz nieznanej ci dotąd osoby? może widzisz mnie i siebie, razem, na naszej ławce w miejscu, gdzie wyryte są nasze inicjały? może widzisz most miłości, a gdzieś w oddali pojawia się nasza kłódka? może czas ją odpiąć, bo przecież nas już nie ma. / notte.
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? najgorsze są chwile, kiedy płaczę przez ciebie. najgorzej jest wtedy, kiedy odwracasz się i wychodzisz, a ja mam taką cholerną potrzebę cię przytulić. najgorzej jest, kiedy płaczę z bezsilności, a w twoich oczach nie widzę współczucia. to boli, kiedy cierpię przez ciebie i nadal pragnę wtulić się w twoje ramiona i wiesz co? uważam, że miłość jest chora. bo jest, naprawdę. / notte.
|
|
 |
z dnia na dzień jest coraz gorzej. każdego ranka budzę się przykryta nawałem wspomnień, przy normalnym funkcjonowaniu utrzymują mnie prochy i wódka. wszystkie smutki zapijam alkoholem, a sens życia znalazłam i zgubiłam w tobie. wszystko jest takie szare. nie radzę sobie wiesz? nie potrafię zapomnieć, nie chcę, a może po prostu nie umiem. może tęsknię, a wszystkie inne problemy to wytwór wyobraźni? może chcę wstać, ale nie mogę bo nie ma cię obok. może jeszcze cię kocham, może jeszcze tli się we mnie, głupia iskierka miłości. / notte.
|
|
|
|