 |
Jedynie czego pragnę to odejść stąd, zostawić wszystkich bo i tak nikomu na mnie nie zależy, przestać cokolwiek czuć i cierpieć. Dość mam ciągłego siedzenia w pustym domu i wpatrywania się w ścianę czując się jak samotnik. Chcę odejść, tylko Bóg mnie nie chce do siebie zabrać.
|
|
 |
Mi po prostu życie nie jest potrzebne. Nie umiem z niego skorzystać. Nie czuję się komfortowo wśród ludzi. Męczę się.
|
|
 |
Źle mi jest na tym świecie, źle mi wśród ludzi, źle mi samej ze sobą.
|
|
 |
Podetnę sobie gardło nożem. Może kiedy dowiesz się, że nie żyję, zdasz sobie sprawę z tego, co mi zrobiłeś.
|
|
 |
byłeś poranną rosą, każdym ciepłym promykiem słońca i lekkim podmuchem wiatru. byłeś muzyką płynącą z wnętrza naszego serca, byłeś popołudniową kawą z mlekiem i wieczorną herbatą z cytryną. byłeś echem wspomnień i melodią śpiewu ptaków. byłeś jak delikatna woń perfum unosząca się w powietrzu. byłeś jak motyl, wolny i piękny. byłeś jak fale na morzu wzburzone wiatrem. byłeś jak rzeka, porywista i przeszywająca ciało jak lód. byłeś gwiazdą, księżycem i łuną na wieczornym niebie. byłeś jak cień, który pod wpływem światła beztrosko zanikał. byłeś jak łąka, pełna kwiatów, tylko dla mnie. byłeś powietrzem potrzebnym do życia. byłeś tlenem, nadzieją, miłością i darem od Boga. wszystkim dla mnie byłeś. / notte.
|
|
 |
nie wiem dlaczego Bóg mi ciebie odebrał. wiesz.. tak ciężko jest żyć ze świadomością, że odeszła druga połowa twojego serca. to takie ciężkie uczucie, myśleć, że nigdy nie ujrzysz osoby na której tak bardzo ci zależało. sam fakt, że ona jest, gdzieś blisko, że czuwa, że pomaga nie daje nic. przecież nie powiesz jej już nigdy prosto w oczy tych dwóch jakże ważnych słów. już nigdy nie poczujesz jej ciepłego oddechu na swoim karku. nigdy nie poczujesz tego wspaniałego ciepła, kiedy cię obejmował. świadomość, że odchodzi osoba, która była dla nas wszystkim jest bolesna. przecież nie zasługujemy na to by tak cholernie cierpieć. pytam, dlaczego? dlaczego akurat ty? dlaczego akurat jedyna miłość mojego życia. / notte.
|
|
 |
rozumiesz? ja nie potrafię. nie umiem zapomnieć. może po prostu nie chcę? może wolę wybrać żywot męki i rozpaczy? może po prostu mój scenariusz opiera się na ciągłym zamartwianiu się? może jestem stworzona by płakać i nie radzić sobie z życiem. a może po prostu tęsknię? szczerze, to nie wiem, ale ta obojętność cholernie boli. / notte.
|
|
 |
tak bardzo boję się, że go stracę. że powiem coś nie tak, że będę zbyt oschła lub nie miła. zależy mi na nim i jest dla mnie ważny. tak przywiązałam się do niego, ale cholernie boję się odrzucenia. boję się zakochać. boję się wyznawać szczerość naszych uczuć. nie jestem do końca pewna, czy on czuje to samo. zaangażowanie jest tutaj czymś niemożliwym, bo przecież czuję coś do drugiej osoby. nie chcę go skrzywdzić. nie chcę, żeby cierpiał, bo jest cholernie dobrym człowiekiem, a ja? ja nadal czuję coś do chłopaka, którego uczucie do mnie nie mieści się w łyżeczce do herbaty. / notte.
|
|
 |
` - Ma na nazwisko Kretyn .
- A na imię . ?
- Mój .♥
|
|
 |
` Nie rycz, że coś Ci się nie udało . Usiądź, otrzyj łzy i weź się w garść . Nie daj się pokonać przez coś zwane problemem, kolejnym dupkiem czy następną szmatą . Nikt nie mówił, że będzie zajebiście i kolorowo, ale są takie momenty w życiu człowieka na które warto czekać nawet kilkanaście lat . ♥
|
|
|
|