 |
Uśmiechnę się, bo chcę walczyć. Walczyć z tą pustką, z tą nicością, z tym syfem. "I dam radę. Z tobą czy bez ciebie."
|
|
 |
Płacz maleńka, płacz. Tylko to potrafisz.
|
|
 |
Powstrzymuję łzy. Wybieram rzeczywistość. Znów błędnie.
|
|
 |
Wieczór złożony z czarnych myśli i bladych policzków.
|
|
 |
A może on nigdy nie istniał? Może był tylko w mojej głowie, może go sobie zmyśliłam. Tak jak duchy. I potwory spod łóżka. Te przed którymi rzekomo miał mnie kiedyś bronić.
|
|
 |
Usiadłam na podłodze i rozpłakałam się. Poczucie totalnej beznadziejności spływało mi po policzkach i wsiąkało w bluzkę.
|
|
 |
Muzykę włączam na pełny regulator, by zagłuszyć myśli.
|
|
 |
Uśmiechnij się jednym z tych uśmiechów tylko dla mnie. Daj mi poczuć, że jeszcze cokolwiek znaczę.
|
|
 |
Dziś jest dobrze, ale boję się o jutro.
|
|
 |
Ludzie odchodzą. Albo zmieniają się. Uciekają. Kłamią. A ty, jak jesteś taka naiwna, to później cierp, mała.
|
|
 |
Nie popłaczę się. Nie rzucę ci się na szyję. Nie będę ci się przyglądać przez trwające tysiące lat minuty. Nie pęknie we mnie nic. Bo nauczyłam się być silna. Przez ciebie i dzięki tobie.
|
|
 |
I tu nie chodzi o miłość. Chodzi o tą zajebiście ważną więź, która łączy emocje i myśli i chyba nawet dusze. To chyba właśnie było to. I chociaż cię nie kocham, już chyba pozostaniesz moją małą, osobistą paranoją.
|
|
|
|