 |
Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej, tych emocji, zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację, która będzie tą jedyną, która da mi siłę i wiarę w to, że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność, brak emocji, brak uczuć. Uziemiłam się, wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość, swoją magię. Poczułam, że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze, bo bezpiecznie, ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.
|
|
 |
|
Na co liczysz? Czego ode mnie oczekujesz? Ja też wysiadam emocjonalnie. Też często po prostu siadam na łóżku, chowam twarz dłonie i bezsilnie zatapiam się we łzach. Moje serce pęka każdego dnia na nowo, z tym samym bólem./shoocky
|
|
 |
Zastanawiam się dlaczego wciąż mnie otaczają ludzie fałszywi i nielojalni. Dlaczego na każdym kroku okazuje się, że "przyjaciele" zawodzą i że tak na prawdę nigdy przyjaciółmi nie byli.. Przestaje ufać.. za bardzo niszczy.. za wielkie ponoszę tego konsekwencje. Za bardzo ranią.Za bardzo boli utrata bliskich.
|
|
 |
Co boli ? Boli to, że.. boli to, że wpatruję się w te słowa już tak długo i nie potrafię sensownie wyrazić sedna mojego bólu. Po prostu mnie boli.
|
|
 |
Żałuję wielu wypowiedzianych słów, niektórych zbyt pochopnie, niektórych zamierzenie, tych, które zabolały bądź dotknęły kogoś bardzo, tych niepotrzebnych, tych za mocnych. Żałuję też tych słów niewypowiedzianych, które nie padły z moich ust, a powinny. Żałuję wielu podjętych decyzji, ale też tych, które zostawiłam za sobą i oddałam je w ręce przeznaczenia. Żałuję niektórych kontaktów międzyludzkich, ogromu zaufania jaki komuś powierzyłam, obietnic bez pokrycia, wiary w nicość. Żałuję tego braku wiary w siebie, jaki posiadam, a jakiego nie mogę się wyzbyć. Żałuję łez, które wywołałam u innych osób zupełnie niepotrzebnie. Żałuję miłości w jaką sama siebie wpędziłam, miłości, która nigdy nie powinna była mieć miejsca. Żałuję tych błędów, które niczego mnie nie nauczyły. Żałuję również siebie w momentach, kiedy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. Tak bardzo tego żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
2.Chciałabym się widywać z Tobą 24 godziny na dobę i nie czuć nic prócz zwykłej sympatii ponieważ cały czas pragnę Twojej obecności, chcę Cię mieć blisko.. inaczej umieram. Chcę zakochać się w końcu z wzajemnością aby poczuć wreszcie to ciepło, tą namiętność, tą miłość.. zapomnieć.. zapomnieć, że Cię kocham. Chciałabym pisząc to nie płakać.. nie mogę.
|
|
 |
1.Chcę wypłakać się ostatni raz. Ostatni raz chcę poczuć ten ból i już nigdy więcej. Chcę przestać już o Tobie myśleć w każdej sekundzie mojej egzystencji. Chciałabym już nigdy więcej nie cierpieć. Nie chcę abyśmy się już ranili. chcę przestać potrzebować Twoich słów, Twojego dotyku, Twojej obecności. Chciałabym kiedyś wstać o świcie i abyś wtedy nie pojawił się już w mojej podświadomości jako pierwszy,,zróbmy o jeden kroczek naprzód..pojaw się jako druga myśl. chciałabym położyć się spać nie rozpamiętując naszych ostatnich spotkań oraz potencjalnych przyszłych.. Nie chcę czekać na Twoją wiadomość, która i tak nie nadchodzi. Chcę przestać być o Ciebie zazdrosna.. Chcę przestać nienawidzić wszystkie dziewczyny, które się wokół Ciebie kręcą.. Chciałabym nie słuchać piosenek, które mi Cię przypominają.. Chciałabym zatrzymać w sobie wszystko co leży mi na sercu.. nie chcę się żalić bo to nie o to chodzi.. Wolałabym przestać okłamywać bliskich i samą siebie, że już mi na Tobie nie zależy.
|
|
 |
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
 |
umarłam razem z nim. bo zabrał ze sobą moje serce, które dałam mu do wiecznego depozytu. a bez serca nie da sie żyć, czyż nie?
|
|
 |
a pózniej pamiętam tylko mroźny powiew wiatru, przemykające pod jasną osłoną księżyca drzewa, ich szum i pisk opon. a pózniej pamietam tylko ból, nie fizyczny. on był jak główka od pineski, chociaż bolało mnie całe ciało. wtedy zrozumiałam, ze moje serce jest większe niz ja sama. ze jego ból potrafi zagłuszyć wszystko. nawet połamane kości. ból straty, zabija tak samo, jak wypadek osobę stracona.
|
|
 |
lotnisko widziało wiecej prawdziwych pocałunków niż ołtarz.
|
|
 |
też jesteś zdania, że 'my' jesteśmy idealni tylko w teorii?
|
|
|
|