głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika truskaweczka_

Kocham moich dziadków. Pokój ich jest przepełniony wspomnieniami dawnych lat  twarze są zmęczone a w oczach widać strach przed końcem. Nienawidzę tego. Mimo to odwiedzam ich. Bo wiem jak łatwo sprawić  bo ujrzeć ich uśmiech. Wystarczy  że tam się pojawię. Witają mnie jak ważnego gościa. Z ogromnym zaciekawieniem słuchają moich nudnych szkolnych opowieści. Kocham ich kłótnie. Cieszę się  że ich mam. Każda wizyta jest dla mnie lekcją doceniania życia. Bo widać po nich  że nawet nie zauważyli jak życie przemknęło im pomiędzy palcami.

pamietnikwlasnegozycia23011993 dodano: 7 kwietnia 2011

Kocham moich dziadków. Pokój ich jest przepełniony wspomnieniami dawnych lat, twarze są zmęczone a w oczach widać strach przed końcem. Nienawidzę tego. Mimo to odwiedzam ich. Bo wiem jak łatwo sprawić, bo ujrzeć ich uśmiech. Wystarczy, że tam się pojawię. Witają mnie jak ważnego gościa. Z ogromnym zaciekawieniem słuchają moich nudnych szkolnych opowieści. Kocham ich kłótnie. Cieszę się, że ich mam. Każda wizyta jest dla mnie lekcją doceniania życia. Bo widać po nich, że nawet nie zauważyli jak życie przemknęło im pomiędzy palcami.

Nie wiem  boję się  wysiadam  boli  jak mogłeś  zawiodłam się  nie jestem pewna  chyba tak  chyba nie  nie wiem!  mam dość  zapomnij  to koniec  nie kocham  nie tęsknie  nie wiem  zobaczymy  kiedyś  wątpię  nie wierzę  nie ufam  obiecałeś!  zostaw mnie  odejdź  wyjdź!  nie mogę dłużej  wybacz  nienawidzę  mi to zwisa  idź sobie  mam to gdzieś. Słowa ranią? Tylko wtedy  gdy nam zależy. Wyobraź sobie  że te wyżej wymienione wypowiada Twoja ukochana. Czujesz to? Dziwnie nie? Boli? Musi boleć. Gdyby nie ból  nie doceniłbyś tego  że Cię nie boli. Więc kochaj póki masz okazję. Bo później zacznie boleć.

pamietnikwlasnegozycia23011993 dodano: 7 kwietnia 2011

Nie wiem, boję się, wysiadam, boli, jak mogłeś, zawiodłam się, nie jestem pewna, chyba tak, chyba nie, nie wiem!, mam dość, zapomnij, to koniec, nie kocham, nie tęsknie, nie wiem, zobaczymy, kiedyś, wątpię, nie wierzę, nie ufam, obiecałeś!, zostaw mnie, odejdź, wyjdź!, nie mogę dłużej, wybacz, nienawidzę, mi to zwisa, idź sobie, mam to gdzieś. Słowa ranią? Tylko wtedy, gdy nam zależy. Wyobraź sobie, że te wyżej wymienione wypowiada Twoja ukochana. Czujesz to? Dziwnie nie? Boli? Musi boleć. Gdyby nie ból, nie doceniłbyś tego, że Cię nie boli. Więc kochaj póki masz okazję. Bo później zacznie boleć.

Doceńcie co macie. Bo zawsze jest za późno. Przyjaźń docenia się  gdy zaczynamy się od siebie oddalać. Miłość  gdy się kłócimy. Pisanie ze sobą  gdy nie możemy tego robić. Rozmowę  gdy nie ma na nią czasu. Siostry  gdy wyjadą do pracy i zaczniemy za nimi tęsknić. Rodziców  gdy zobaczymy  że poświęcają siebie dla nas. Dziadków  gdy zobaczymy w ich oczach strach przed śmiercią. Życie  gdy wokół nas ktoś je utraci. Pierdolę od rzeczy. Takie gadanie nic nie pomoże. I tak docenimy to co mamy  gdy to stracimy lub gdy utrata będzie nieunikniona. Jaki wniosek? Jesteśmy zwykłymi głupcami  którzy mają za wiele w dupach.

pamietnikwlasnegozycia23011993 dodano: 7 kwietnia 2011

Doceńcie co macie. Bo zawsze jest za późno. Przyjaźń docenia się, gdy zaczynamy się od siebie oddalać. Miłość, gdy się kłócimy. Pisanie ze sobą, gdy nie możemy tego robić. Rozmowę, gdy nie ma na nią czasu. Siostry, gdy wyjadą do pracy i zaczniemy za nimi tęsknić. Rodziców, gdy zobaczymy, że poświęcają siebie dla nas. Dziadków, gdy zobaczymy w ich oczach strach przed śmiercią. Życie, gdy wokół nas ktoś je utraci. Pierdolę od rzeczy. Takie gadanie nic nie pomoże. I tak docenimy to co mamy, gdy to stracimy lub gdy utrata będzie nieunikniona. Jaki wniosek? Jesteśmy zwykłymi głupcami, którzy mają za wiele w dupach.

mam ochotę podejść do Niego i zwyczajnie wygarnąć wszystko  co od jakiegoś czasu we mnie siedzi. żal za to  że mimo swoich rzekomych wyrzutów sumienia  teraz nawet się nie odzywa  żadnej lichej wiadomości. że nasze niby rozmowy w szkole ograniczają się do Jego 'zakładaj większe dekolty  dobrze?' na co totalnie zlewam. boli do cholery. jeszcze niedawno był tak maksymalnie blisko.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

mam ochotę podejść do Niego i zwyczajnie wygarnąć wszystko, co od jakiegoś czasu we mnie siedzi. żal za to, że mimo swoich rzekomych wyrzutów sumienia, teraz nawet się nie odzywa, żadnej lichej wiadomości. że nasze niby-rozmowy w szkole ograniczają się do Jego 'zakładaj większe dekolty, dobrze?' na co totalnie zlewam. boli do cholery. jeszcze niedawno był tak maksymalnie blisko.

wybaczę  jeśli dasz mi w twarz z konkretnego powodu. wybaczę  jeśli zabierzesz mi kapsla od tymbarka  lub wylejesz na mnie herbatę. wybaczę  jeśli potłuczesz mój ulubiony kubek  czy zjesz ostatni kawałek czekolady z nadzieniem malinowym. ale jednego nie zapomnę Ci nigdy   nie pozwolę odebrać sobie szczęścia na które pracowałam latami. o które walczyłam mimo bólu przeszywającego niekiedy kości  czy strużek krwi cieknących z nosa.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

wybaczę, jeśli dasz mi w twarz z konkretnego powodu. wybaczę, jeśli zabierzesz mi kapsla od tymbarka, lub wylejesz na mnie herbatę. wybaczę, jeśli potłuczesz mój ulubiony kubek, czy zjesz ostatni kawałek czekolady z nadzieniem malinowym. ale jednego nie zapomnę Ci nigdy - nie pozwolę odebrać sobie szczęścia na które pracowałam latami. o które walczyłam mimo bólu przeszywającego niekiedy kości, czy strużek krwi cieknących z nosa.

najbardziej boli gwałtowność tej sytuacji. brak czasu na przyswojenie tego  że niektóre aspekty zmieniły się radykalnie.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

najbardziej boli gwałtowność tej sytuacji. brak czasu na przyswojenie tego, że niektóre aspekty zmieniły się radykalnie.

nie ma jak nastawiać się przez kilka dni  że tego dnia Go nie zobaczę  zwlekać się od niechcenia z łóżka  nie dostając nawet wiadomości o tym  iż plany się pozmieniały  a potem wyjść z klasy po pierwszej lekcji i zobaczyć Go. mogłabym to lubić  gdyby nadal wszystko było takie  jak wcześniej. a nie jest  niestety.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

nie ma jak nastawiać się przez kilka dni, że tego dnia Go nie zobaczę, zwlekać się od niechcenia z łóżka, nie dostając nawet wiadomości o tym, iż plany się pozmieniały, a potem wyjść z klasy po pierwszej lekcji i zobaczyć Go. mogłabym to lubić, gdyby nadal wszystko było takie, jak wcześniej. a nie jest, niestety.

kiedy poprosił  żebym nie płakała i pod żadnym pozorem nie była smutna z Jego powodu odpowiedziałam krótkie 'jasne'. przeleżałam potem całą noc patrząc niemo w okno. pisał kilka razy  dopytywał się o moje samopoczucie. łzy skapywały na poduszkę. mimo wszystko odpisywałam Mu  że jest świetnie.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

kiedy poprosił, żebym nie płakała i pod żadnym pozorem nie była smutna z Jego powodu odpowiedziałam krótkie 'jasne'. przeleżałam potem całą noc patrząc niemo w okno. pisał kilka razy, dopytywał się o moje samopoczucie. łzy skapywały na poduszkę. mimo wszystko odpisywałam Mu, że jest świetnie.

oj tam  tylko troszeczkę mi Cię brakuje. troszeczkę bardzo.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

oj tam, tylko troszeczkę mi Cię brakuje. troszeczkę bardzo.

trzymał w dalszym ciągu moją twarz w swoich dłoniach wbijając delikatnie kciuki w moje policzki. deszcz maskował każdą z naszych łez.   nie odchodź  nie odchodź  nie odchodź...   powtarzałam nieustannie nie dając Mu dojść do głosu. trzymałam ręce na Jego torsie boleśnie wbijając w niego paznokcie.   muszę.   wydukał w końcu przełykając wszelkie płyny  które wpadały do Jego ust. zbliżył swoją twarz do mojej.   bardzo Cię zranię całując ten ostatni raz?   zapytał cicho  najciszej jak tylko potrafił. kręciłam głową wpatrując się w rysy Jego twarzy. dotknął swoimi ciepłymi wargami moich ust. to nie był pocałunek. to była trucizna  która mimowolnie zabiła moje serce.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

trzymał w dalszym ciągu moją twarz w swoich dłoniach wbijając delikatnie kciuki w moje policzki. deszcz maskował każdą z naszych łez. - nie odchodź, nie odchodź, nie odchodź... - powtarzałam nieustannie nie dając Mu dojść do głosu. trzymałam ręce na Jego torsie boleśnie wbijając w niego paznokcie. - muszę. - wydukał w końcu przełykając wszelkie płyny, które wpadały do Jego ust. zbliżył swoją twarz do mojej. - bardzo Cię zranię całując ten ostatni raz? - zapytał cicho, najciszej jak tylko potrafił. kręciłam głową wpatrując się w rysy Jego twarzy. dotknął swoimi ciepłymi wargami moich ust. to nie był pocałunek. to była trucizna, która mimowolnie zabiła moje serce.

jest suką. niewychowaną  pyskatą  arogancką  bezczelną ździrą  która odbija facetów innym laskom. tylko wiesz? kiedy w moich oczach stawały łzy  a serce łamało się w połowie   właśnie Ona przy mnie była. zwyczajnie siedziała obok słuchając moich żalów po czym podsumowała wszystko jednym stwierdzeniem   'wiesz  że to chuj jest. jeśli umiesz to zapomnij  jeśli nie to  kurwa  walcz'. dała mi w odpowiednim momencie psychicznego kopa  dzięki czemu zwyczajnie nie poddałam się.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

jest suką. niewychowaną, pyskatą, arogancką, bezczelną ździrą, która odbija facetów innym laskom. tylko wiesz? kiedy w moich oczach stawały łzy, a serce łamało się w połowie - właśnie Ona przy mnie była. zwyczajnie siedziała obok słuchając moich żalów po czym podsumowała wszystko jednym stwierdzeniem - 'wiesz, że to chuj jest. jeśli umiesz to zapomnij, jeśli nie to, kurwa, walcz'. dała mi w odpowiednim momencie psychicznego kopa, dzięki czemu zwyczajnie nie poddałam się.

usunęłam rozmowy z Nim. koniec sentymentów.

definicjamiloscii dodano: 7 kwietnia 2011

usunęłam rozmowy z Nim. koniec sentymentów.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć