 |
wyrwij, moje serce, wyrzuć przez okno, spal, zdepcz, zrób cokolwiek, ale zabierz je ode mnie! najlepiej wraz ze sumieniem.
|
|
 |
|
- Hej na co czekasz?
- Na gówno!
- Yyy...Szkoda. Myślałem że na mnie.
- Jedno drugiego nie wyklucza...
|
|
 |
G - gromadzisz go w sobie i spijasz
N – niszczy, pali mosty, zabija
I - instynktownie budzi fobie
E - elementarne w walce z wrogiem
W - lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz.
|
|
 |
Wszystko się kiedyś kończy: cierpliwość, nerwy, amunicja...
|
|
 |
A kiedy rozebrałeś mnie do naga z każdego z moich uprzedzeń, miałam wrażenie że nawet Bóg wstrzymał oddech.
|
|
 |
To nie jest kwestia naiwności. Po prostu masz nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Lepiej. Cokolwiek to znaczy.
|
|
 |
wiesz, co jest najgorsze? to, że nie potrafię walczyć o to, co kocham. nigdy nie umiałam. Nigdy.
|
|
 |
coś by się zmieniło, gdyby wiedział jak mnie rani? gdybym uświadomiła go tamtej nocy, że dla mnie każdy pocałunek i każdy dotyk miał wyjątkowe znaczenie? spojrzałby na mnie inaczej? zobaczyłby, że mogę dać mu o wiele więcej, że mogę nauczyć go kochać? a co jeśli opowiedziałabym mu o każdej łzie, która spłynęła przez niego? o każdym nacięciu, które krwawiąc zabierało odrobinę bólu? nic, prawda? nic by to nie dało. oprócz tego, że pokazałabym mu jak słaba jestem, jak wielki ma na mnie wpływ, jak znowu udało mu się zawrócić w głowie głupiutkiej dziewczynce. wiem to, teraz już wiem. i cieszę się, że nigdy się nie dowie jak wiele dla mnie znaczył i jak wiele dla niego poświeciłam. nie dam mu tej satysfakcji.
|
|
  |
` po pewnym czasie przestałam kroczyć w Twoim kierunku skoro Ty wciąż uciekałeś i wiesz co? Teraz wreszcie odpoczywam po tej długiej drodze, oddycham nawet bez Ciebie. / abstractiions.
|
|
  |
` przez niego teraz tak cholernie boję się miłości. / abstractiions.
|
|
  |
` niech czas się zatrzyma, staną wskazówki, ziemia przestanie kręcić się na moment, a Ty pocałuj mnie tak jak dawniej. / abstractiions.
|
|
|
|