 |
Niefajnie. Nie mogę Cię dotknąć. A tak bardzo bym chciala...
|
|
 |
"Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć."
|
|
 |
"I dotknij mnie i pocałuj mnie i zapewnij mnie, utwierdź mnie w tym, że chcesz. Właśnie mnie. Całą, od stóp do głów, z milionami wad i zaledwie z jedną zaletą, którą jest fakt, że mam serce. Serce, które tak niemożliwie mocno Cię kocha."
|
|
 |
Wariuje, kiedy siedzisz na wyciagniecie reki a ja nie moge Cie przytulic, bo przeciez sie tylko kumplujemy /[k]
|
|
 |
Dzis dostrzegam w nim wiecej niz jeszcze kilka tygodni temu. Zauwazam jak wyjatkowo unosza mu sie kaciki ust kiedy sie usmiecha, kiedy sie nad czyms zastanawia marszczy czolo i delikatnie unosi prawa brew.Jak podgryza warge kiedy jest z siebie zadowolony, jak naprawde cieszy sie kiedy wie, ze po raz kolejny mi dokuczyl, jak przewraca oczami, kiedy nie chce przyznac mu racji i uparcie wmawiam mu swoje zdanie, jak sie irytuje i zakrywa twarz w dloniach kiedy zaczynam spiewac. Kiedys jego oboecnosc byla mi obojetna, a dzis zalezy mi na tym by jak najdluzej moc przy nim byc. Kiedys go nawet nie lubilam a dzis stal sie facetem którego przestalam traktowac jak reszte a stal sie dla mnie kims bardzo waznym, choc ciagle sobie wmawiam, ze to nie prawda/[k]
|
|
 |
Lubie na Niego patrzec. /[k]
|
|
 |
nie pytaj co u mnie - nie potrafie odpowiedzieć na to pytanie. nie pytaj jak się miewam, bo bywa naprawdę różnie. nie pytaj jak się czuję, bo czuję emocjonalną pustkę / samowystarczalna
|
|
 |
Mamo. Patrzę w lustro i widzę jak dorosłem. Zamykam oczy i widzę jak ubrany w mały garniaczek stałem przed lustrem z Tobą. Trzymałaś mnie za ramię i wzruszona mówiłaś, że wyrosłem Ci na mądrego chłopca. Miałem chwilę potem odebrać nagrodę za wygrany konkurs, konkurs, który wygrałem dla Ciebie, jak każdy inny. Otwieram oczy, dziś Ciebie nie ma. Dziś też mam garnitur, ale urosłem, mam zarost i przybyło mi trochę muskulatury. Nie uśmiecham się już jak wtedy i nie mam tej dłoni, tak ważnej. Nie wiem czy dziś jesteś wzruszona i dumna. Nie wiem czy wg Ciebie teraz wyrosłem na mądrego faceta. Wiem tylko tyle, że bardzo Cię kocham i tęsknię. Tęsknię tak, że co sekundę pęka mi serce, coraz bardziej, coraz mocniej, coraz boleśniej. Z przepaści, które tworzą się w sercu sączy się krew i ma upływ we łzach na policzkach. Muszę być twardy jak chuj. Muszę stać twardo i nie upadać, żeby nie zawieźć.Wycieram oznaki zwątpienia z policzek i kroczę dalej, choć może następny krok będzie skokiem w przepaść.
|
|
 |
Przeraża mnie fakt , że masz żone i dziecko. Że codziennie wieczorem kładziesz się obok niej . Że jeszcze rok temu ślubowałeś jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że jej nie opuścisz aż do śmierci. Że patrzyłeś na nią tak jak teraz patrzysz na mnie , że całowałeś ją i kochałeś się z nią tak samo jak teraz ze mną. Nie chce rozbijać Ci małżeństwa , ale masz w sobie człowieku coś tak hipnotyzującego że przy tobie odpływam , wymiękam . Ulegam Tobie i ni chuja nie wiem co z tym faktem dalej zrobić. Wiesz jeśli chodzi tylko o seks to okej ja się piszę , bo z Tb jest mi dobrze w kurwe . Po prostu powiedz mi cokolwiek zrób jakiś ruch , bo nie wiem na czym stoje .A nie chce po raz kolejny źle ulokować swoich uczuć ./. *.*
|
|
 |
Nie jestem pewien do czego służy miłość, ale tak mniej więcej wydaje mi się, że do kupowania Ci świeżego chleba, gdy jeszcze śpisz, do podawania ręcznika gdy wychodzisz spod prysznica, do parzenia Ci kawy i przyjmowania za to uśmiechu, do chowania Cię pod parasolem albo w dłoniach, do niewierzenia w cellulitis, do niewidzenia zmarszczki, do słuchania z Tobą muzyki i spacerowania palcami po Tobie.
|
|
 |
i przez te kilka miesięcy byłam taka pusta, smutna i stęskniona. pustkę próbowałam wypełnić alkoholem, ale to pomagało tylko na kilka godzin i to nie zawsze. a teraz jest dobrze, od tak bardzo dawna jest w końcu dobrze i mimo, że chwilami jest beznadziejnie to i tak jest stabilnie, a stabilość jest przecież najważniejsza. / samowystarczalna
|
|
|
|