 |
życie karmi nas, ziomek, tym, co nieobliczalne, przecież lepiej umrzeć młodo, żyjąc szybko, bez barier
|
|
 |
rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz?
|
|
 |
jeśli chorobą którą złapie masz być Ty, nie chce nigdy już wyzdrowieć, chce na zawsze chorym być
|
|
 |
ślepi i niemi bo zagubieni w beznadziei zamurowani w scenerii miejskich arterii niczym w celi
|
|
 |
wiem, że jeden krok potrafi zrujnować życie, jednym krokiem możesz wygrać i błyszczeć
|
|
 |
proszę nie płacz nie pytaj mnie bo po co, każdy w końcu się zmęczy musi zasnąć odpocząć
|
|
 |
tu zwykłe " przybij pięć " jest oznaką szacunku, a międzyludzkie więzy są trwałe jak ściany bunkru.
|
|
 |
wisielcza melodia żyjesz to do niej tańcz,ludzie i ich ludzkość śmiertelnie chora na fałsz
|
|
 |
nie znasz dnia ani godziny i przed tym strach, świadomość tego, że wszyscy pójdziemy kiedyś w piach
|
|
 |
nie trafiam lamusom w gusta? im spust w usta,na nich patrzy chuj z lustra
|
|
 |
polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało być, a czego nie ma.
|
|
 |
miłość po prostu nie wystarczyła.
|
|
|
|