 |
|
tak wiele chcę powiedzieć, ale czuję się jak frustrat. strach przed Twoją reakcją knebluje mi usta. nnie myślałem, że ten moment będzie trudny tak, w głowie natłok myśli, ale znowu słów mi brak, gdy tak patrzysz nie mogę ze słów nic wyrzeźbić. /Edzio
|
|
 |
|
mówiłaś mi: po pierwsze szczerość - bez niej nic nie wyjdzie. mimo to wiem, że niektóre sprawy lepiej przemilczeć. czasem wolałem być cicho, gdy widziałem Ciebie znów i nie mówić nic, lecz Ty rozumiałaś mnie bez słów. /Edzio
|
|
 |
|
I can see you lookin' back at me. keep your eyes on me. baby, keep your eyes on me. [widzę, że się na mnie patrzysz. patrzysz na mnie. kochanie, patrz się na mnie.] /Justin Timberlake
|
|
 |
|
I can't ever change without you. you reflect me, I love that about you. and if I could, I would look at us all the time. [nie mogę się zmienić bez Ciebie, Ty mnie odzwierciedlasz, uwielbiam to w Tobie. i jeśli bym mógł, to patrzyłbym na nas przez cały czas.] /Justin Timberlake
|
|
 |
|
it's like you're my mirror, my mirror staring back at me. [to jest tak jakbyś była moim odbiciem, moim lustrem wpatrującym się we mnie] /Justin Timberlake
|
|
 |
|
I don't wanna lose you now, I'm lookin' right at the other half of me. [nie chcę Cię teraz stracić, patrzę teraz na moją drugą połowę.] /Justin Timberlake
|
|
 |
|
I can tell you there's no place we couldn't go. Just put your hand on the glass, I'm here tryin' to pull you through, you just gotta be strong. [mogę Ci powiedzieć, że nie ma miejsca do którego nie moglibyśmy się udać. po prostu machnij ręką na przeszłość, jestem przy Tobie, próbuję pomóc przez to przejść, tylko musisz być silna] /Justin Timberlake
|
|
 |
|
gdybym uciekła niespodziewanie...
znasz mnie na tyle, żeby wiedzieć gdzie mnie szukać?
|
|
 |
|
Gdy zaczniesz czegoś żałować i myślisz: „Powinnam była....”. zawsze sobie pomyśl: „Mogła mnie przejechać ciężarówka albo wysadzić w powietrze japońska ludzka torpeda”
|
|
 |
|
I dlatego, że jesteś słaba,
musisz być bardzo silna.
|
|
 |
|
Myślę, że będzie lepiej, jak zaczniesz mieć wszystko to w dupie.
|
|
 |
|
To nie brak miłości, to nie błędy, to nie sprzeczki sprawiły, że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa, które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością, różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały, że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji, która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz, ale różni nas to, że ja ukradłem Anioła Bogom, a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.
|
|
|
|