 |
I jakoś tak dziwnie...nie pojmuję już tego życia. Wszystko na opak. Nawet niebo jest jakieś takie niepoukładane
|
|
 |
Co u mnie? Ciemność...glownie ona góruje teraz nad moim światem
|
|
 |
Nie podążaj za mną. Każdy krok jest bledem
|
|
 |
Duszę się...ale nie potrzebuję tlenu. Nie. Nie tego mi trzeba.
|
|
 |
Myślę, że po prostu pójdę do domu. Zmeczylam się udawaniem, że wszystko jest tak jak być powinno
|
|
 |
A teraz? Co mi zostało? Nic. Jedna wielka pustka. Jedna wielka dziura, której nie potrafi nikt załatać.
|
|
 |
Nie wiem ile jest prawdy w tym co mówisz, robisz czy nawet myślisz. Jesteś dla mnie jedną wielką niewiadomą, a podobno jeszcze całkiem niedawno Cię znałam
|
|
 |
Może nadszedł czas żeby zrobić to dobrze...żeby pożegnać się raz na zawsze.
|
|
 |
|
I tak cudownie mieć tą świadomość, że wywołujemy uśmiech u najważniejszej osoby w naszym życiu.
|
|
 |
Nabałaganiłam. Nie na biurku, nie w pokoju.... Nabałaganiłam w swoim życiu..
|
|
 |
|
-Kazałam kupić mężowi ziemniaki, a on trafił pod samochód. -Koszmar! Co teraz zrobisz? -Nie wiem, chyba ryż.
|
|
 |
Ale czemu my popsuliśmy te dobre dziewczyny? Czemu z tymi złymi chcemy zakładać rodziny? Czemu kiedy się staramy to one odchodzą? Czemu kiedy olewamy, one dzieci rodzą?
/ czekolaaadka17
|
|
|
|