 |
wybacz kochana ten świat nie był dla nas,
bo planował zamach na to co piękne w nas jest.
|
|
 |
Przyszedłem po ciebie i ujrzałem cie martwą,
więc rozerwałem niebo i zabrałem cie stamtąd
|
|
 |
Chciałabym dzielić się całą miłością jaką noszę w sercu, usunąć wszystkie wątpliwości, które nas dzielą.
|
|
 |
Chciałabym móc powiedzieć wszystko co mam do powiedzenia, powiedzieć głośno, powiedzieć jasno tak, żeby cały świat usłyszał.
|
|
 |
Zaczęło się od blizny, splątanych prętów, zatrzask pod skórą, ciernie parzą, ponieważ wkręcają się
coraz głębiej i głębiej.
|
|
 |
Życie jest wysiłkiem, bolesną sprawą.
|
|
 |
Kukurydziane whisky widziało moje rozbite ciało i ciągle mam w głowie fałszywą miłość.
|
|
 |
Moi przyjaciele mnie nie poznają, mówią, że się zmieniłam a jedyna rzecz, której jestem pewna to Ty.
|
|
 |
Czy możesz dostrzec mnie po drugiej stronie wszechświata? Czy możesz mnie podnieść i zabrać mnie do domu? Ponieważ nigdy nie czułam się aż tak samotnie, kiedy tańczymy do tej samej piosenki
I gdy stoimy w ciemności i wiem, że gdzieś mamy tę iskrę.
|
|
 |
Zabierz mnie z powrotem do miejsca, w którym siedzieliśmy z tym spojrzeniem na twarzy i miłością, którą po prostu napisałeś.
|
|
 |
pierwszy raz odważyłam się iść tam sama. dokładnie wymyłam każdy centymetr. pozbierałam liście. wyrównałam leżące wkoło kamyki. zmieniłam wodę w kwiatach, które następnie ułożyłam najlepiej jak umiałam. wyciągnęłam z torby mały, w Jego ulubionym czerwonym kolorze znicz. zapaliłam go, ustawiłam na zimnej płycie i prostując się, martwym wzrokiem spojrzałam na wyryte litery. dziesięć lat, tak dużo czasu, ale to wciąż boli tak samo, a przecież wyrzekali się, że kiedyś przestanie, że jakoś się z tym pogodzę. nie mieli racji. stoję dokładnie w tym samym miejscu co wtedy. mała dziewczynka, z bukietem białych róż w dłoniach, niepewnie spoglądająca w twarze płaczących ludzi. sama nie uroniłam ani jednej łzy, nie miałam po co. przecież On wyjechał, za chwilę wróci i znów będzie jak dawniej. ale dzisiaj nie potrafię opanować histerii. dzisiaj tęskni każdy milimetr mojego serca. więc już wróć Tato, zbyt długo Cię nie ma.
|
|
 |
No i jeszcze
Samobójcze skłonności
Po dziadku
Dziadków dwóch
Wiec umieram
razy dwa razy dwa !
|
|
|
|