 |
a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.
|
|
 |
rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak, aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką, czyż nie kochanie?
|
|
 |
Mogłbyś spojrzeć czasem na mnie, jakbym była całym Twoim światem.
|
|
 |
Twoje pojawienie sie na gg nie wzbudza we mnie głębszych emocji. Chyba mi przeszło, wiesz?
|
|
 |
Odkrywać siebie. To całkiem proste, a tak niewielu z nas to robi.
|
|
 |
'Jak w miłości się odnaleźć kiedy ona lubi szaleć?
|
|
 |
Po co mówisz coś, w co sam nie wierzysz?
|
|
 |
Jestem człowiekiem "zmiast". Zamiast szczęścia mam zadowolenie. Zamiast śmiechu mam półuśmiech.Zamiast iść do przodu stoję w miejscu. Zamiast miłości mam miłostki. Zamiast Ciebie mam jego.
|
|
 |
Czy można się oduczyć jak się kocha?
|
|
 |
Otwieram się. Na świat. Na ludzi. Na życie. Powili uczę się brać garściami wszytko to, na co zasługuje.
|
|
|
|