 |
kiedy wyszłam z dom ty już na mnie czekałeś w ręce trzymałeś piękny bukiet kwiatów i to słodkie serduszko z napisem "kocham cię". wręczyłeś mi bukiet całując czule, następnie położyłeś czerwone serce na mojej dłoni dodają, że teraz będę mieć twoje serduszko zawsze przy sobie. a jednak we walentynki jest ta magia zakochanych zrozumiałam to dzięki tobie. < 3 //cukierkowataa
|
|
 |
Mogę być Twoja, chyba nawet trochę tego chce..ale nie, nie co ja mowie, nie mogę być Twoja, to by było zbyt nie w moim stylu przecież.
|
|
 |
Ta cholerna świadomość obowiązku, to przytłaczające napięcie, "napisznapisz, no napisz do Niego pierwsza",a ja boje się, że on zwyczajnie mi nie odpisze.
|
|
 |
-Wkurwia mnie fakt, ze coraz częsciej mam wrażenie, ze wolisz spotykać się przyjaciółmi niż ze mną. -Ej, to nie jest tak, to taka forma zabezpieczenia w pewnym sensie. -Jak to? -Co do nich, jestem pewna,że mnie nie zostawią.. -Czyli co sugerujesz, ze Cie zostawię? No dzięki za zajebistą wiarę we mnie. -Wcale nie twierdze, ze w Ciebie nie wierzę, a tak w ogóle to czy Ty wierzysz we mnie? -Nie. Ja wierzę w Nas. -Czyli nie wierzysz. -No przecież Ci mówiłem, ze jesteś moja damską wersją, nie wierząc w Ciebie nie wierzyłbym w siebie. -No w sumie logiczne. - Widzisz. I nie pisz, nie mów, nie sugeruj mi ,że myślisz że cie zostawię czy coś.. / < 33333333
|
|
 |
Miałam napisać coś sensownego, coś co nie byłoby o Tobie, ale kurwa no nie dam rady, za mocno siedzisz mi w głowie. /
|
|
 |
ostatnie poprawki fryzury, dokańczanie makijażu. tak zbliżała się wyznaczona godzina ich spotkania. wybiła szósta ona czeka z niecierpliwością na niego. spóźniał się nigdy tego nie robił zawsze był punktualny. kiedy minęła godzina dała sobie spokój z dzwonieniem i pisaniem. przebrała się w dżinsy i szeroką bluzę usiadła na łóżku i zaczęła oglądać telewizję ale coś ją podkusiło przecież nigdy jej nie wystawił. zarzuciła kurtkę na siebie i wybiegła z domu. poszła w miejsce w którym często bywał był to stary opuszczony dom jego ciotki. kiedy dostała się do środka stanęła jak wryta on leżał na podłodze oparty o fotel w ręce trzymał flaszkę wódki, była pełna nie wypił ani kropli. podeszła do niego bliżej i drżącym głosem zapytała się co się stało. popatrzył się na nią swymi wielkimi oczami i tylko wyszeptał "mam raka kochanie. ja umieram" popłynęły mu łzy, wtulił się w drobne ciało dziewczyny i zasnął ze zmęczenia. //cukierkowataa
|
|
 |
święto zakochanych. tak jutro walentynki. chociaż jestem zakochana nie przepadam za tym świętem. jest ono takie sztuczne. w taki dzień jak jutro wszyscy afiszują się ze swoją miłością a ona nie jest na pokaz . ! kino, kolacja, drobny upominek czy też kwiaty na to możemy liczyć przez cały rok a nie raz we walentynki. //cukierkowataa
|
|
 |
Nie wierzę w Ciebie, nie wierzę w siebie, ja wierzę w Nas.
|
|
 |
Wkurwiamy się wzajemnie, jeździmy sobie po ego,działamy na nerwy i ranimy setki razy każdego dnia, ale nie możemy żyć osobno, nie dalibyśmy rady.
|
|
 |
Jesteś skurwysynem, typowym skurwysynem i wiesz, chyba to właśnie sprawia, że tak bardzo Cię chcę.
|
|
 |
siedem godzin łażenia po galerii, chlapanie się wodą z fontanny, wypicia hektolitrów coli i wjeżdżanie w dół i w górę ruchomymi schodami. tak warto było wcześniej wstać i wybrać się do krakowa spędzić tak cudowną sobotę. dzięki temu wzbogaciłam swoją szafę o parę dżinsów, niebieską bluzę i koszulkę. ;D //cukierkowataa
|
|
|
|