 |
|
'kiedy zrozumiesz, że Cię kocham, wiesz?' przeczytała smsa od niego. odwróciła głowę w jego stronę. zobaczyła jak patrzy na nią z drugiego końca klasy, a jedyną rzeczą jaka przyszła jej na myśl to ironiczny uśmiech skierowany do niego. nie wiedziała czy jej się wydawało, czy naprawdę widziała łzy w jego oczach. złapała plecak i mówiąc nauczycielce, że źle się czuje wyszła z klasy. usiadła na korytarzu i nie zwracając uwagi na to, że kiedy zadzwoni dzwonek wszyscy to zobaczą rozpłakała się. chwilę potem usłyszała przeraźliwy dźwięk i na korytarzu zrobiło się tłoczno. zauważyła jak wychodzi z klasy, idzie w jej stronę i w końcu siada obok. wytarła oczy w pośpiechu. 'co chcesz?' zapytała 'Ciebie' odpowiedział, a ona odeszła. nie biegł za nią, miał przeczucie, ze wróci. po pięciu minutach poczuł jak łapie go za rękę i pomaga wstać. przytuliła się do niego jak małe dziecko do ulubionego misia. 'ja Ciebie też' powiedziała, a go nawet nie zdziwiło to, że wiedziała co chciał powiedzieć. / dont
|
|
 |
|
Dzieciństwo ... czas, kiedy nie myślałyśmy o nieogolonych nogach .
|
|
 |
|
to jak jest aktualnie? kochasz, nie znasz, nienawidzisz? poinformuj mnie, bo już się połapać nie mogę kurwa
|
|
 |
|
Na początku to my otwieramy wódkę. następnie wódka otwiera nas...
|
|
 |
|
stali w ciszy na jednej z dróg. wiatr oplótł jej ciało, zmuszając do tego, aby zadrżało. chłopak spojrzał na nią spod swoich długich rzęs. zauważył, że zimno maluje jej rumieńce na przeźroczystej prawie twarzy. uniósł wolno głowę i na widok jej zaszklonych oczu wstyd ścisnął mu serce. nic nie zrobił. stał tylko i patrzył z ciarkami na plecach, jak kobieta jego życia wylewa łzy, których i tak nie jest w stanie już zliczyć. w końcu spojrzała na niego. 'zaśmiej się.' powiedziała tak cicho, że w sumie wyczytał to z ruchu jej warg. 'zaśmiej się.' powtórzyła głośniej. 'niech echo naszych śmiechów roznosi się po pustej okolicy. poudawajmy chociaż, że nic nie umarło, że wciąż jeszcze istniejemy.' zaczęła krzyczeć. 'jestem! ja wciąż tu jestem! mam uczucia, mam jebane serce i jestem! dla Ciebie.' dokończyła już szeptem. 'proszę, Ty też naucz się być.' kiedy odchodziła nie próbował jej nawet zatrzymać. zostawiła obok niego obumarłą cząstkę siebie. wiatr wyszeptał pożegnanie.
|
|
 |
|
nie muszę być pod wpływem alkoholu, ani żadnych grzybków halucynogennych, aby stanąć na balkonie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba, jak bardzo Cie kocham.
|
|
 |
|
bo jeśli cie kocha...będzie nosił cię na rękach niezależnie od tego ile będziesz ważyła. bo jeśli cie kocha, nic nie stanie mu na drodze, aby przychodzić każdego dnia. bo jeśli cię kocha.. zrobi wszystko żeby z tobą być.
|
|
 |
|
I on tak szeptał mi to do ucha, a ja ze łzami w oczach zakochiwałam się w nim coraz bardziej. W takich momentach chciałam być dla niego wszystkim. I nigdy go nie zawieść, nie rozczarować
|
|
 |
|
" przyznaję , zniszczyłam sobie włosy , codziennym prostowaniem i suszeniem ich , zniszczyłam sobie rzęsy , przez nakładanie za dużej ilości tuszu , skórę też zniszczyłam , bo zimą nie używałam kremu nawilżającego , tak , życie też sobie zniszczyłam - poznając Ciebie . " / ?
|
|
 |
|
pamiętam pierwsze nasze spotkanie, pierwszą rozmowę na gadu-gadu, dzień w którym pierwszy raz się przytuliłyśmy, kiedy poszłyśmy na pierwszą sesję. pamiętam też jak pierwszy raz wszystko spierdoliłam. teraz chciałabym cofnąć czas, żeby było tak jak dawniej. chciałabym uratować naszą przyjaźń i być dalej kimś ważnym w Twoim życiu.
|
|
 |
|
Przecież kiedyś potrafiliśmy rozmawiać godzinami, kurwa co się z nami stało, dlaczego to wszytko się tak zjebało?
|
|
|
|