 |
|
Jeszcze kilkanaście dni i pożegnamy ten koszmarny rok, będziemy oczekiwać następnego, zastanawiając się co nam przyniesie. Ile rozczarowań, trosk, uśmiechu, łez, zawodów, niespodzianek, alkoholu wlanego wewnątrz nas, wpuszczonego dymu nikotynowego w płuca, ile szczęścia, a ile smutku. [dzekson]
|
|
 |
'ja chyba urodziłam się w złym miejscu i w niewłaściwym czasie.
czuję się inna, gorsza, oddmienna co mnie jara.
czasami wstając z łóżka, mam wrażenie, że to wszystko bezsensu
i chce mi się płakać.
chciałabym przyśpieszyć czas i zobaczyć co on mi pokaże.
daj mi szczęście,
proszę.
nie chce pieniedzy, słodyczy, ciuchów, dobrych ocen, lodów itp
chcę szczęścia
.........
doznać go razem z Tobą.'
|
|
 |
|
a teraz odpierdole Ci takie "patrz, co straciłeś", że się nie pozbierasz.
|
|
 |
|
lubię nie nosić stanika i koszulę w kratę u mężczyzn. często klnę, nałogowo palę i nieustannie czekam. czekam na cud lub jak kto woli na mężczyznę, którego kocham.
|
|
 |
Bez sensu = bez Ciebie. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Nadal pamiętam ten wspólnie spędzony czas, wspólne oglądanie filmów, przekomarzanie się o jedzenie czy bitwy na łózku. Niestety pamiętam też te złe. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Otworzył mi drzwi jak co sobotę, ale zamiast jego zielonych oczu zobaczyłam znów te, których nienawidziłam, te przekrwione ślepia, które mówily 'lepiej, żebyś stad odeszla' . Odeszłam, na zawsze. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Dałeś mi wiele. Dzięki Tobie nauczyłam się znów śmiać, uśmiechać się, cieszyć kazdym dniem. Pokazaleś, że życie to nie tylko łzy i ból. Bylo pięknie. Niestety pokazaleś ównież tą druga stronę, tą, któej nienawidziłam.. Sprowadzileś mnie znów na dno, z którego nie dam rady wyjść. Proszę, odejdź. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
uczę się ogarniać . / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
|
weź idź zobacz czy Cię nie ma w kuchni robiącego Mi kolację.
|
|
 |
|
Bo nie chodzi o to, żeby było miło. Chodzi o to, żeby nie było chujowo.
|
|
|
|