| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pokaż mi, gdzie jesteś tej nocy  / i.need.you |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Lubię kochać złych chłopców. Zawsze uważałam, że ci źli mają największe serce. / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zadzwoniłam do niego koło czwartej, mówił chyba coś, że tęskni. / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | miałaś być tu nie pozwolić, żebym sięgnął po broń,
wiedziałaś, że jestem chory przecież. / uwielbiam bonsona, tą piosenkę i ten wers. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | umarły poeta albo ten przed śmiercią, nie wiem
albo ten przed zemstą, chciałem być tam teraz,
ale wiem, że nie chcą mnie. / Bonson |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie zależy mi na tym  aż tak żebyśmy byli razem.  Możesz tak po prostu przyjść od czasy do czasu,  przytulić mnie jak kiedyś,  pocałować w czoło i szepnąć coś do ucha. Jak dawniej. / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie zapomnę cie nigdy. Nawet kiedy moje ciało będzie tęsknić za dotykiem kogoś innego. Nie zostawię cię nigdy. Za bardzo się kocham. Od zawsze na zawsze - pamiętasz? / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a więc czy sens jakikolwiek i kiedykolwiek miały twoje słowa, nasze spojrzenia i pocałunki? czy splecione dłonie miały jakiekolwiek znaczenie, skoro już odchodzisz? / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wylało ci się mleko, które miało trafić do czarnej kawy, z butów wyłamał się obcas, a taksówka zamiast się zatrzymać ochlapała twój kremowy płaszcz - to nad wyraz kiepski dzień. mój pytasz? mój jest dniem do zniesienia mimo, iż siedzę sam, wódka się skończyła, a płuca wyplułem dwa metry od kanapy... wiesz, że to już rok kiedy odeszłaś? a ja nadal rozmawiam z tobą jakbyś stała obok? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | stale obumieram, wciąż tracę puls./ i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To śmieszne gdy ktoś bliski pyta się mnie czy walczyłam .Wtedy przypominam sobie ciężką drogę którą przeszłam, spoglądam na blizny które wciąż sa na rękach i z sarkazmem odpowiadam - nie, skądże / i.need.you |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zawsze po dobrym spotkaniu z przyjaciółmi albo jakąś imprezą idę do łazienki. Spoglądam wtedy na siebie i wiem, że tak na prawde nie jetem szczęśliwa. I choć jestem z siebie dumna, że robię taki makijaż który tuszuję smutek wiem, że jest coś co mnie zdradza - oczy. Dobrze, że ludzie często bywają ślepi. Następnie wchodzę do wanny - uwielbiam gorącą kąpiel. Po policzkach najczęściej płyną łzy, a na nagie ramiona opadają moje włosy. Dobrze, że nikt mnie wtedy nie widzi. Rozmazany tusz - wyglądam okropnie. Lubię tak leżeć i przypominać sobie wszystkie dobre chwile ale zaraz po tym przychodzą również te złe. Oczywiście - mogę zawsze przerwać ten dramat ale nie widziałam sensu. Zabijało mnie to że kocham. Nic mi nie mogło pomóc. Nawet spędzany czas z innym i bycie w jego ramionach godzinami. Duszę się bez ciebie powoli umierając. / i.need.you |  |  |  |