 |
każdy zasługuje na miłość, ale nie każdemu jest pisana. / tonatyle
|
|
 |
wszystko kruszy się po cichutku by ostatecznie rozpaść się z hukiem. / tonatyle
|
|
 |
Byłeś dla mnie wszystkim. Słońcem, Księżycem, wodą, tlenem i miłością. Byłam w stanie Ci wszystko wybaczyć. Kłamstwo, pretensje, nawet niektóre nieodpowiednie słowa, prócz nieobecności. Rok pieprzonej bezradności i gdybania prawie mnie zabił. Zrozumiałam też, że nie ma niczego gorszego od czekania. Ja już tego nie chcę, chciałam tylko Ciebie, ale to już nie ma najmniejszego znaczenia. / estate.
|
|
 |
uśmiechaj się często, bo nigdy nie wiadomo, komu może pomóc Twój uśmiech. / tonatyle
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?v=QnxpHIl5Ynw ♥♥
|
|
 |
Kobieta nie pragnie pięknego, nagiego męskiego ciała. Chce męskiej duszy. Potrzebuje podziwiać tego, kto zdejmuje z niej koronkową bieliznę i dotyka jej ciała. Ale przede wszystkim chce zachwytu w oczach mężczyzny. Lubi się w nich przeglądać. Bo tym, co żywi kobiecą namiętność, jest jego pożądanie. Świadomość, a najlepiej pewność, że on chce jej, i tylko jej. / Kiedy kobieta idzie do łóżka, czyli… psychologia seksu
|
|
 |
teraz nie ma się wielu szczerych przyjaciół. możesz mieć jedynie setki znajomych, ale najczęściej są przy Tobie jedynie dla jakichś korzyści. / tonatyle
|
|
 |
im bardziej się starasz, tym mniej ludzi to docenia. im lepsze posty, tym mniej aprobujących komentarzy. im ładniej wyglądasz, tym mniej dostajesz komplementów. ludzie są podli a czasy ciężkie. jednak nic nie niszczy tak dogłębnie, jak sama zazdrość. / tonatyle
|
|
 |
W końcu coś pękło, tama, wszystko się zepsuło. Lęk wygrał. Strach przed tym, że któreś z nas może odejść, że znowu możemy cierpieć, to sprawiło, że się wycofaliśmy. Z podniesioną wysoko głową, że niby to nic nie znaczyło, że tak miało być, że żadne z nas się nie przywiązało. Śmieszne, nie? Zależy nam na sobie, ale nie możemy być razem, bo ktoś kiedyś porysował nam duszę i wolimy sami zrezygnować z miłości, zanim miłość zrezygnuję z nas. Tęsknie, to wszystko./esperer
|
|
 |
Oboje dobrze wiemy, że coś się nam sypie. Konstrukcja, którą misternie budowaliśmy, wali się przy fundamentach. Widzisz te poranione ręce? Jak długo będziemy to wszystko podtrzymywać kosztem własnego cierpienia? Coraz częściej widzimy, że pocałunki, trzymanie za rękę i mówienie, że się ułoży nie wystarczy, bo przecież nic się nie układa, prawda? Boję się, że któregoś dnia to runie na naszych oczach, a naszym jedynym gestem będzie wzruszenie ramion. Ot tak, zwyczajnie, tyle z nas zostanie, pobojowisko, plac walki, na którym poległy nam serca./esperer
|
|
|
|