 |
Zabij mnie raz, a konkretnie. Wbijałeś w moje serce nóż już tyle razy, zostawiając mnie metr od broni. Dlaczego nigdy sam nie miałeś odwagi tego zrobić? Czy jesteś tchórzem? No zabij mnie, bo nie chcę żyć ze świadomością, że istnieje ktoś, kto może pozostawiać mnie w cierpieniu latami. / Stostostopro .
|
|
 |
Zwalniam się z odpowiedzialności za własne życie. / Stostostopro .
|
|
 |
Zostałam z tym sama, no, ale nie pierwszy raz przecież.
|
|
 |
Uwielbiam Twoją wylewność, rzadko się ona zdarza, cudo.
|
|
 |
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz, Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać / solar
|
|
 |
wykrzycz mi całą złość. krzycz na pół mieszkania. wal pięścią w ścianę. wyrzuć każdą pretensję. rozrywaj gardło kolejnymi przekleństwami - ale nie milcz. milczenie to najgorsze co możesz mi dać./ veriolla
|
|
 |
Po co było deklarować konkretnie? Prawdziwi robią to bezszelestnie. / Sokół
|
|
 |
To niewiarygodne jak ludzie nienawidzą innych ludzi.
|
|
 |
|
Kochać to znaczy czekać? Zajebiście. Tylko ile można czekać? Ile można znieść, wytrzymać, przemilczeć i przecierpieć? Tyle ile trzeba? Tylko, że ja już chyba nie mam cierpliwości, nie radzę sobie z tym. Czekanie, uciekający i mijający czas zabija. Wskazówki zegara są bezlitosne. Mam dość.
|
|
 |
Mija kolejny rok, tylko Ciebie mi brak, to już prawie 3 lata kiedy odszedłeś z mojego życia, kiedy zostawiłeś pustkę, której nie umiem zapełni. To kolejne miesiące których nie potrafię już zliczyć, a ta data 3 sierpnia 2010, została wyryta na moim podniebieniu, i kiedy dotykam cholernie boli. Pali mnie, płonę. Dlaczego odszedłeś, wtedy, a teraz przestałeś mnie szukać. Zapomniałeś jaki mam kolor oczu, i co lubię jeść na śniadanie. A ja nie daję kolejny rok rady, nie daję bez Ciebie. Może w tym roku zdecyduje się skończyć z tym, a może zostanę kolejny rok z nadzieją że wrócisz. Nie wiem, bez Ciebie chyba nie wiem już nic.
|
|
 |
Z dymem w eter uchodzą uczucia, chcesz, to szukaj swojego szczęścia w okruchach. / NPE.
|
|
 |
|
Co u mnie? Jak zwykle. Coś się sypie, ktoś się kłóci, ktoś się czepia. Ktoś przychodzi, ktoś odchodzi, ja zostaję.
|
|
|
|