 |
Milczymy by nie pogorszyć sprawy. Tracimy szansę nic nie mówiąc .
|
|
 |
I choć jestem z Tobą dopiero miesiąc już uzależniłam się od Twojego uśmiechu. //zakochanawnim
|
|
 |
Jeszcze długo będę czuć Twój zapach na poduszce //zakochanawnim
|
|
 |
I pachnieć Tobą już na zawsze... //zakochanawnim
|
|
 |
gdy rany powoli zaczną się zabliźniać, to wróci, być może zaledwie na krótką chwilę, tak godną wstrzymania oddechu, by znów za chwilę, bez powodu zniknąć, by ten kawał mięsa, zwany sercem na nowo po brzegi zapełnić wyłącznie bólem, by na jej dłoniach pozostawić jedynie krew, w oczach łzy, a na psychice draśnięcie, podobno, kolejne z serii tych kierowanych wciąż nieustannym uczuciem. / endoftime.
|
|
 |
Nie ważne gdzie, nie ważne w jakich warunkach... Ważne, że razem z Tobą chcę iść dalej przez życie... Nie patrzeć na przeszkody tylko je omijać, tak ażebyśmy byli szczęśliwi do końca swoich dni...Kocham Cię M;*
|
|
 |
Mam w dupie czy ktoś nam zazdrości... Niech tylko spróbuje nam przeszkodzić, a dowie się do czego zdolny jest zakochany po uszy człowiek...
|
|
 |
to była miłość, ale ta prawdziwa, pomiędzy dwojgiem ludzi, dla których na świecie nie istniał nikt inny, niż Oni sami, dla których każda z przeszkód, była szansą na zwycięstwo. to dla Nich, nawet śmierć nie była wrogiem, On za Nią, Ona z Niego, dziś choć z zamkniętymi powiekami, wciąż razem, gdzieś parę centymetrów ponad chmurami, na nowo tym razem bez jakichkolwiek barier, wspólnie budują każde ze straconych uczuć, ciesząc się przy tym jedynie sobą. / endoftime, stare z zeszytu.
|
|
 |
Patrzę w Jego oczy i wiem, że tak naprawdę mam już wszystko. //jachcenajamaice
|
|
 |
Czasami warto posłuchać się serca i zrobić na przekór wszystkim. //zakochanawnim
|
|
 |
Nie wiem, jak on to robi, ale samym byciem przy mnie sprawia, że wszystkie problemy znikają, nagle przestają mieć znaczenie. //pepsiak
|
|
 |
dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego człowieka, nagle staje się On w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę? a gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje Nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi. wywiera on wpływ, tak mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic. że nic się nie stało, że damy radę.
|
|
|
|