 |
oto ja. najcholerniejsza rzecz jaka mogła Cię w życiu spotkać .
|
|
 |
kiedy widzę tą twoją roześmianą gębę , mam ochotę podejść i Ci przypierdolić .
|
|
 |
"Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało"
|
|
 |
teraz już wszystko będzie wspaniale. zero problemów, niewiadomych, trudnych decyzji, błędów. nie będzie łez, bólu, cierpienia pod każdą inną postacią. i pokocham Cię. ze wzajemnością. dobrze?
|
|
 |
pogódź się ze świadomością, że nie potrafisz mnie zatrzymać.
|
|
 |
mi jest już obojętny, ale serce nadal cicho prosi o Jego obecność. głupie.
|
|
 |
dopóki nie będziesz miała ochoty rzucić się na Niego szarpiąc wściekle za koszulkę, jednocześnie pragnąc zacząć całować do utraty tchu - nie mów mi, że sobie nie radzisz.
|
|
 |
martwiłam się, nieraz zastanawiałam się czy u Niego wszystko gra, niekiedy już miałam włączone okienko rozmowy z Nim. ale zawsze rezygnowałam, bo ta chora duma, honor po tym co zrobił. i nagle pojawia się po niewytłumaczonej nieobecności na ostatniej godzinie, mija mnie z tym znajomym uśmiechem, który rozbija mimowolnie od środka, wita się. unoszę delikatnie kąciki ust, bełkoczę ciche 'hej', staram się postępować powoli, tak, żebym nie zauważył jak się cieszę na Jego widok, jednak od środka uświadamiam sobie, że tęskniłam. cholernie mocno tęskniłam.
|
|
 |
kochał mnie za tą niepoprawność.
|
|
 |
przeglądałam listę dostępnych osób, przeczytałam każdy z opisów, doszłam do końca. sekundę później rzuciło mi się w oczy, że On był tam między nimi wszystkimi, a ja nawet nie zwróciłam na to uwagi. i niby pojawiła się jakaś iskierka nadziei, że zapominam, ale z drugiej strony poczułam się podle wypisując Go od tak ze swojego życia.
|
|
 |
wciągasz do płuc bucha za buchem, zapijasz to kolejnymi piwami. uruchamia Ci się faza, śmiejesz się z byle czego, zasypiasz mimowolnie zaraz po powrocie do domu. rano budzisz się na kacu, z ostrymi zawrotami głowy i mdłościami, a tam w środku coś kuje. przeliczyłaś się chcąc utopić uczucia w procentach. potrafią pływać.
|
|
 |
świadomość, że biały puch właśnie przykrywa swoją kołderką wszystkie kolory wiosny, zakrywa żółte mlecze, zieloną trawę, różowe stokrotki. będzie biało. i czysto. będziemy mogli pomalować to od nowa, wiesz? po naszemu. to jakiś pozytyw.
|
|
|
|