 |
Kiedy Cię spotkam na blokach od nowa chcę Cię poznać, nigdy nie musiałem Ci tłumaczyć jak się czuję w sytuacji danej, raczej nie potrafię Cię dotknąć, ale potrafię poczuć, za to Ty znasz mnie na wylot, badasz każdy mój odruch.
|
|
 |
Wiesz, że Cie kocham na Boga, masz w sobie tyle bogactw.
|
|
 |
I nie miałem nigdy kogoś jak Ty.
|
|
 |
Taka byłaś zakochana, skąd ta nagła zmiana?
|
|
 |
Jak nie masz nic do stracenia, na niczym Ci nie zależy, rozumiesz? albo toniesz albo lecisz.
|
|
 |
Tu nie chodzi o to, że jesteście z bogatego domu i macie siano, chodzi o to, że macie zjebane głowy i nic nie szanujecie, niczego nie doceniacie i gardzicie ludźmi, nie macie na siebie pomysłu, właśnie tak, nie lubię was, nigdy was nie lubiłem i łatwo was rozpoznaje.
|
|
 |
Światopogląd od lat bez zmian gdzie bym nie był.
|
|
 |
Doceniam losu szczodrość mimo, że bywa zołzą.
|
|
 |
W tym całym świecie bycie dobrym często działa na Twą szkodę.
|
|
 |
Życie zabiera mi więcej niż magnez i potas.
|
|
 |
Nawet gdybym poznał Ciebie dzisiaj to zakochałbym się znów.
|
|
 |
Chyba czujesz, że odbieram każdy Twój impuls, czasem lubisz się obudzić, w bani nastolatek, taka jak Ty rodzi się jedna na sto matek, żadnej innej w morzu nastolatek, to, że spotkaliśmy siebie to nie może być przypadek.
|
|
|
|