 |
Nawet jeśli Ty nie pozowlisz mi zrobić tego tak jak chcę, ja cały czas będę próbował żyć z tym, że mam coś do stracenia.
|
|
 |
Kroki się mylą coraz częściej, nie wiem od kiedy gubię rytm, może przepuszczę całą pensję, nie wiem tego jeszcze.
|
|
 |
Znów to samo, kolejny pub, aż trafi mnie szlag, jak lunatyk wędruję po nocy.
|
|
 |
Nie pytaj, czy pamiętam o podatku, dbam o to, by nie pozostawić spadku, niech się wnuki nie kłócą o papier.
|
|
 |
Reszta poza klubem, może jakiś uber, może jakimś cudem dam Ci swój numer.
|
|
 |
Zaczynam się wkręcać, ale Ty jesteś piękna.
|
|
 |
Wpadłaś mi w oko i lepiej wyjdź, nic tam po Tobie.
|
|
 |
Po co mam wychodzić, kiedy wiem, że nic nie czeka tam.
|
|
 |
Wyjdźmy na zewnątrz, dzisiaj znowu będzie niezły szał lub zaszyjmy się w sobie, posortujmy, pooukładajmy, zbudujmy wał i krzyże na drodze.
|
|
 |
Wszedł z buta nowy dzień, nigdy nie pyta, czy już może wejść.
|
|
 |
Wiem, moja wina, wolę przyznać się, niż potem rozkminiać.
|
|
 |
Możesz przechodzić obojętnie obok mnie i siebie, nawet do końca życia, ale to chyba nie przejdzie.
|
|
|
|