 |
Kobieta, jeśli rozstaje się z mężczyzną musi to zrobić jak dama. On się będzie wtedy zastanawiał, czy w ogóle był kochany, a jedyna rzecz, która go zaboli, to własne wyobrażenie o sobie, które sprowokujesz. Nigdy, ale to nigdy nie pozwól, by myślał, że kochasz go bardziej niż on Ciebie.
|
|
 |
` mózg, dla niektórych najlepszy prezent pod choinkę. / demoty.
|
|
 |
a teraz śmiesz do mnie pisać, proponując dziki seks bo ciupciać Ci się zachciało? gdybym tylko miała taką możliwość to napchałabym Ci do ust wszystkie zużyte przeze mnie chusteczki. każdą mokrą od moich łez. każdą z brudnych od mojego tuszu. a później kazałabym Ci się nimi udławić, napawając się widokiem Twojego cierpienia. poczuł byś jak to jest, kiedy musisz zwrócić coś zalegającego w Tobie. masz szczęście, że to tylko cholerne chusteczki, a nie tak jak w moim przypadku - uczucia.
|
|
 |
`piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.`
|
|
 |
Edward ma Bellę , Stefan Elenę , Ronaldo Irinę a do mnie w końcu dotarło , że jestem sama , bo nie mogę znaleźć faceta , który jest podobny do któregoś z nich . Ciągle szukam ideału , którego nie ma . / rozdarta
|
|
 |
Gdy będę miała 40 lat i nadal będę samotna , to nie będę patrzyła na to czy koleś jest fajny czy nie tylko od razy będę go ciągnęła do ołtarza :p Natomiast teraz mogę sobie pozwolić na bycie wybredną :) . /rozdarta
|
|
 |
W życiu nauczyłam się dostrzegać tylko dobre strony . Codziennie rozczarowuję się , bo zawsze oczekuję tylko tego co najlepsze / rk
|
|
 |
Kupiła najładniejszą sukienkę , idealnie dobrała do niej dodatki . Nauczyła się kroków walca , poloneza . Była pewna , że to będzie najcudowniejsza noc w jej życiu . Z marzeń nic nie wyszło , bo zabrakło księcia ... / rozdarta
|
|
 |
[cz.1] - zamknij oczy. - powiedział stojąc za nią. zakrył jej powieki, rękoma. - co Ty wyprawiasz?! - spytała zaniepokojona. - mam dla Ciebie niespodziankę. tylko nie podglądaj! - przecież wiesz, że nienawidzę niespodzianek! - krzyknęła, starając się uciec z jego objęć. prowadził ją ostrożnie. nie wiedziała dokąd zmierzają. poczuła na twarzy lekki powiew wiatru. - jesteśmy. - wyszeptał. - możesz otworzyć oczy. podniosła delikatnie swoje błyszczące od niebieskiego cienia, powieki. przed oczyma ukazałoy jej się miliardy małych świecących punkcików. złapała ostrość. były to maleńkie, świecące w oddali budynki. miliardy małych samochodów. - o Boże! - wykrzyczała. stali na dachu jednego z wieżowców. na samym skraju dachu. - przecież wiesz, że mam lęk wysokości! - zabierz mnie stąd, natychmiast! - krzyczała. - spokojnie. - powiedział, trzymając ją kurczowo.
|
|
 |
[cz.2] - musisz pokonać swój lęk. - niby dlaczego? - spytała, cała się trzęsąc. - widzisz ... ja obawiałem się do Ciebie podejść. ale pokonałem lęk i teraz jestem szczęśliwy. Ty musisz zrobić to samo. przekroczyć własną granicę ku szczęściu. pocałował ją delikatnie w kark, niechybnie się nachylając. spadli. zginęli w swoich objęciach. przekraczając granicę. likwidując strach.
|
|
 |
Tęsknota i ta niepewność, że nie wrócisz tu, że nie wrócisz do mnie.
|
|
 |
tak często używamy słów 'to moje życie', a pozwalamy, by było one zależne od jednej osoby.
prawie zawsze nieodpowiedniej.
|
|
|
|