 |
wiedziałam, że jego uczucie jest szczere, kiedy w pierwszej kolejności podarował mi rękaw swojej ulubionej koszuli, aby wymazała go tuszem, kiedy zanosiłam się płaczem, a później prymitywnie wylał na swoje krocze kubek zimnej już kawy, żeby dosadnie udowodnić mi, że jestem ważniejsza od jego ulubionych ubrań i czasu jaki zmarnuje na ich pranie.
|
|
 |
miłość zaczyna się wtedy, gdy wybuchniesz przy nim płaczem, a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy, wybuchnie razem z Tobą, wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.
|
|
 |
najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.
|
|
 |
Dzień dobry panu. Muszę przyznać, jest pan niesamowity, żeby tak zawrócić tej pani w głowie? To prawdziwa sztuka. Bo wie pan, ta pani nigdy w swoim życiu tak mocno nie kochała. To wspaniałe, nie sądzi pan? Ale proszę pana, niech pan tego nigdy nie zrujnuje. Złamałby pan tej pani serce. Nie chciałby pan tego, prawda? Niech pan powie, że tak. Niech chociaż pan stanowi wyjątek wśród pozostałych nieczułych panów, bardzo pana proszę.
|
|
 |
to nie jest tak, że dzisiaj chcesz, jutro masz .
|
|
 |
to wroga sugestia pożera cię jak bestia.
|
|
 |
`a gdy po każdej kłótni zasypiamy obok siebie, zamiast słodkiego dobranoc, mówisz; ' tylko mi łba nie upierdol przez sen, kocie'. ` - afrodit.
|
|
 |
|
pomimo bólu gardła, kataru, kolejnego kaca - uwielbiam bawić się właśnie z wami. a wiecie czemu ? bo wtedy pierdolimy wszystkie normy, pijemy ile możemy, tańczymy, później rozkminiamy na temat półproduktów, produktów, przyrządów do jedzenia czy innych głupotach, a gdy kończy się wódka - zapierdalamy w środku nocy do najbliższego sklepu po kolejną butelkę. / kszy
|
|
 |
a wszystko zaczęło się od tego, że się zakochałam, zakochałam się jakieś dwadzieścia trzy tygodnie temu, o siedemnastej trzydzieści.
|
|
 |
grunt to pozytywne nastawienie , dalej jakoś pójdzie .
|
|
|
|