 |
Co za różnica czy jesteś,
czy Cię nie ma,
skoro brzmisz tak samo-wcale.
|
|
 |
Nie można kochać delikatnie
i nie można rozstać się delikatnie.
Nie wierzę w tak zwane rozstanie z klasą.
Tam, gdzie jedna strona cierpi,
nie ma mowy o delikatności.
|
|
 |
Trzeba być obojętnym.
Bez duszy i serca.
Obojętnie się budzić
i z taką samą wyuzdaną obojętnością zasypiać.
Nosić ja w sercu,
jednocześnie serca nie posiadając.
Taka abstrakcja.
Nikogo nie całować.
Nikomu nie pozwalać się kochać.
Tylko oddychać i trwać.
|
|
 |
Porobiłem rozmaite znajomości,
towarzystwa jednak nie znalazłem do tej pory.
|
|
 |
Tak naprawdę nie znaliśmy się.
Nigdy.
I już nigdy się nie poznamy.
|
|
 |
"(...) a potem zrobiło się przeraźliwie smutno i ciemno i myślałam, że to świat się kończy, ale świat się nie skończył, tylko wszystko we mnie i dookoła mnie ucichło. Mój dom jest jak telewizor z wyłączoną fonią. Wszystkie graty milczą, wszystkie książki milczą, wszyscy milczymy! Nic się z niczym nie wiąże, nic na nic nie czeka... Nie mogę się dogadać z ludźmi, wygłaszam ogromne monologi albo milczę.'
|
|
 |
Chyba to sprawił wrzesień,
że prawie nic już nie czuję.
Słucham,
jak teraz upał zamiera,
ciszą pulsuje.
Pewnie Ci dobrze gdzieś o tej porze,
pewno przyjemnie.
A wokolutko - pejzaż bez smutku - pejzaż beze mnie.
|
|
 |
Słaby człowiek nie potrafi wybaczać. Wybaczanie jest to atrybut ludzi silnych. ~ M. Gandhi
|
|
 |
Pogubiłam się już w liczbie rozczarowań.
|
|
 |
Jeśli coś mnie jeszcze zaskakuje,
to ta niegasnąca,
niesłabnąca nadzieja.
Bo przecież kiedyś przyjdziesz.
Ja przyjdę.
I otworzysz drzwi,
ramiona otworzysz,
przyjmiesz mnie.
|
|
 |
110dni razem za nami, a ja czuję się jakby minęło 110lat i mam ochotę trwać w tym wiecznie, zatracać się codziennie w oczach, w których jestem idealna, w oczach, które tylko na mnie patrzą tak jak na nikogo innego nigdy nie patrzyły i mam ochotę czuć Ciebie blisko i mówić Ci co czuję, albo po prostu bez słów, w milczeniu, przekazywać Ci uczucia, bo najważniejsze to kierować się sercem, tak jak zrobiliśmy to oboje trzy miesiące, dwa tygodnie i sześć dni temu, nie chcę nawet wyobrażać sobie co by było gdyby...
|
|
 |
Nie mogę sobie dać rady. Ciągnie mnie. Tak jakby mnie coś omijało. Chwytam, muszę mieć – i znowu nic. I znów sięgam po coś nowego. Wiem z góry, że skończy się tak samo, ale nie mogę się opanować. Chwyta mnie, rzuca w coś, wypełnia mnie na chwilę i znów odrzuca, i pozostawia pustą jak głód, i znów powraca.
|
|
|
|