 |
|
chodź przytul mnie, obejmij mnie
bo bez ciebie jest mi źle
|
|
 |
|
nie otwieraj powiek
zostań pod drugiej stronie
póki nie złapie nas światło
i nagich na sobie pokaże
|
|
 |
|
Oddychaj, Kochanie, oddychaj!
Przyniosę Ci wino i chleb.
Nie zapominaj, że jest ktoś taki
Dla kogo musisz oddychać.
|
|
 |
|
Bo żadna siła- dobra, ani zła,
Nie zabierze tego mi,
Że tam, gdzie jesteś ty, nawet gdy jest źle,
Dobrze jest
|
|
 |
|
odejdź tam, gdzie nawet
przypadkiem spotkać cię najgorszym wypadkiem jest
|
|
 |
|
mozolne, nieładne, przykre, nieporadne
lepione z obrazów przeszłości i złości
nieistniejące znikają jak bańki mydlane
już unoszą twoją rękę
odwracają mnie od ciebie
|
|
 |
|
obejme cie az powiesz al, ale o to chodzi nam
|
|
 |
|
Wydawało się tobie, że triumfujesz.
|
|
 |
|
I może dobrze, że los nie postawił na nas.
W tym czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania
|
|
|
|