 |
|
nawet kanapki z nutellą, nie smakują tak samo po Twoim odejściu.
|
|
 |
|
tylko nie mów mi, że plastic its fantastic !
|
|
 |
|
jej oczy były przepełnione niemą prośbą o pomoc. nikt nie potrafił zrozumieć krzyku jej źrenic.
|
|
 |
|
być zazdrosną o faceta, który ma dziewczynę jest dosyć absurdalnym uczuciem. ale ostatnimi czasy, tylko owe czuje. same absurdy w moim sercu. w podświadomości też się przewijają.
|
|
 |
|
i pomyśleć, że poczułam coś do faceta, którego szacunek do mnie mieści się w łyżeczce od herbaty. mimowolnie go pokochałam. gdyby mój rozum, miał w tym jakikolwiek udział to uwierz, że bym Cię znienawidziła.
|
|
 |
|
kucnęła i wkładając głowę między nogi, wybuchła spazmatycznym płaczem. odpaliła papierosa i nerwowo się zaciągając zaczęła kręcić głową z niedowierzaniem. powtarzała sobie, że to nie możliwe. zaczęła uderzać dłonią w czoło. nie dość, że pokochała mężczyznę który ma dziewczynę, to jeszcze ją zdradza. w dodatku z nie jedną.
|
|
 |
|
udzielam sobie bardzo różnych rad, rzadko jednak słucham ich. to właśnie jedna z mych największych wad..
|
|
 |
|
utwierdziła się tylko w przekonaniu,że z tego nic nie może być. śa jak dwie orbity, które nie przetną się nigdy. nigdy. !
|
|
 |
|
a on napisał. normalnie skakałaby z radości. no może nawet była trochę szczęśliwa. ale to szczęście szybko prysnęło. dlaczego? po pierwsze znowu pisali o niczym. ona nie tego chciała. to chyba nie jest miłość skoro nie obchodzą jej jakieś bzdety z jego życia. po drugie i to ważniejsze właśnie tego dnia ona zaczynała układać sobie świat bez niego. zrozumiała,że czekanie na wiadomość jest całkowicie pozbawione sensu.bezcelowe. z uśmiechem wróciła do domu szczęśliwa tym co udało się jej ustalić z własnym ja. serce i rozum wreszcie nawiązały porozumienie.i właśnie wtedy napisał. (jedno pytanie nurtuje: po co?)
|
|
 |
|
rozhisteryzowana upuściła palącego się papierosa na swoje ulubione rajstopy. wypaliła dziurę. jak na złość, układała się w kształt serca.
|
|
|
|