|
dzień dobry kochanie, witaj skarbie, nooo cześć , siema, hej kotek? hallo? słyszysz mnie? wiem, że tam jesteś. błagam, żyj. daj znak. odezwij się. nie milcz. nie lubię ciszy. oddychaj. no mów. mów do mnie. potrzebuje Twojego głosu bardziej niż tlenu. nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo. jak bardzo, jak najbardziej, jak bez Ciebie to również beze mnie. ja zawsze będę, przy Tobie i obok, w Twoich myślach i sensie życia, w Twoim sercu i domu, w Naszych planach i przyszłości, tej teraźniejszości, dzięki tej miłości, Naszej gotowości. zrozum, jesteśmy My, to znaczy, Ja i Ty. no już, prędko, stań przede mną, przytul mnie, pocałuj namiętnie. i wyszepcz, przecież kochasz, musisz kochać. Twój głos mnie ukoi, da powera i energii, popłynę w obłokach, będę najszczęśliwsza, no chcesz tego, no nie zastanawiaj się, wyznaj jaki masz co do mnie zamiar. usłyszę w końcu to? jesteś, ja to wiem, moje życie przesiąknęło już Twoim zapachem na amen, no wlaśnie, jesteś całym moim życiem, wiesz?
|
|
|
przy ostatniej naszej kłótni uświadomiłam sobie, że jutra może nie być i muszę pokazać Ci jak bardzo mi na Tobie zależy mimo że tak często mnie denerwujesz, a nawet o tym nie wiesz. i tak jesteś moim ideałem, który spełnia wszystkie moje zachcianki. kotkiem, który mruczy i ciągle chce się do mnie przytulać. misiem i pluszakiem, który pozwala mi trzymać głowę na swojej klatce piersiowej i wsłuchiwać się w stukot serca. mężczyzną, przy którym mogę czuć się najszczęśliwszą kobietą. wszystkim, co żywe i martwe, bo bez Ciebie nic nie ma, a z Tobą jestem i ja, szara, cicha, niezasługująca na szczęście, beznadziejna, z niską samooceną dziewczyna, która kocha Cię najbardziej na świecie.
|
|
|
teraz marzę by móc się do kogoś przytulić, wygadać się, wypłakać, poprzeklinać na cały świat, wypić kilka kaw mimo, że mi nie wolno z nimi przesadzać, zjeść mnóstwo fistaszków i śmiać się w wniebogłosy, mam ochotę powiedzieć wszystkim, co mi w nich nie pasuje. tak cholernie, pragnę by świat, choć trochę nabrał w moich oczach barw.
|
|
|
i wiesz,co.. i jest taki 17 lipiec 2013, godzina 18:05. i jest taka koszula, która ma jedno skojarzenie. i też są takie miejsca. i są takie gesty i czyny. i jest taki zapach. i są takie oczy. i jest taka duszyczka. i jest wszystko zawarte w kimś. i to właśnie w nim jestem tak na zabój zakochana. i to jest takie cholerne ciężkie. i to coraz bardziej się pogłębia. i już nikogo innego nie chce. i on jest mój. i nie chce by mnie opuścił. i pragnę by już było nasze pięćdziesięciolecie. i chcę tą dziesiątkę wnuków. i chcę opowiadać naszym prawnukom jak ich pradziadek się o mnie starał, gdy moja wredota była na większym poziomie niż inteligencja. i wiem, że zdania nie powinno się zaczynać od i. i na koniec powiem tylko tyle, że bez niego bym nie istniała. i... możecie mi mówić, że może to błąd, że ufam mu bardziej niż sobie, a mniej niż psychotropom. i mimo to zestarzeję się z nim. i tylko my. i dam mu poczuć, co to znaczy być milionem dolarów i milionem monet.
|
|
|
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu. / Vincent van Gogh..
|
|
|
jesteś? gdzie jestes? szukam Cię a nie ma Cię obok. moje łóżko bez Ciebie jest tak dziwnie duże, puste, mało przytulne i smutne. chciałabym położyć teraz głowę na Twojej klatce piersiowej i słuchać bicia Twojego serduszka po drugiej stronie niż się znajduje. pragnę Cię tu.. och pragnę, daj buziaka.. nie ukrywaj, że nie chcesz. przytul mnie i trzymaj w swoich ramionach najmocniej. bądź zawsze, nie pozwól mi czekać, jesteś niezastąpiony.
|
|
|
'zawsze razem?' - zapytał, a we mnie coś odżyło, tak jakbym na nowo mu zaufała. ucieszyłam się jak dziecko na punkcie świętego Mikołaja, że mam go tak blisko siebie, czułam jego dłoń na swoim ciele, on był przy mnie, bo kocha, naprawdę kocha i mu zależy.. doszło do mnie, że MY DWOJE, tak bardzo ZAKOCHANI ludzie, żyjemy miłością, nie bawimy się, my oddychamy wzajemnym powietrzem, jesteśmy dla siebie wszystkim, przetrwamy wręcz najgorszy sztorm. odpowiedziałam - tak i go pocałowałam, chciałam stworzyć z nim jedność w momencie, gdy poczułam się jego drugą połową, tą już jedyną.
|
|
|
marzy mi się skok na bangee i lot balonem, a on ma lęk wysokości. marzy mi się mini chihuahua i gadająca papuga, a on nie chce zwierząt w domu. marzy mi się córka, a on tak bardzo chce syna. marzy mi się mały przytulny ślub, a on chce duże huczne wesele. marzy mi się wspólna nieprzespana noc w miejscu gdzie widać całe miasto, a on tak bardzo lubi spać. marzy mi się wielka sesja zdjęciowa, a on nie lubi lampy błyskowej. marzy mi się wielkie łóżko w przyszłości w naszym wspólnym gniazdku, a on woli male, bo chce mnie mieć jak najbliżej. moje marzenia są dowodem, że przeciwieństwa mimo wszystko do siebie pasują.
|
|
|
jesteśmy jak małżeństwo, chcielibyśmy już ze sobą mieszkać, jeść razem śniadania, obiady i kolacje, być swoim wzajemnym szczęściem na każdą porę dnia. chcielibyśmy już mieć pewność, że drugie nie odejdzie i nie zostawi nas skazanych na cierpienie. uzależniliśmy się od siebie, nie potrafimy wytrzymać kilku godzin z myślą, że drugie gdzieś jest w innym towarzystwie niż nasze we dwoje. jesteśmy w sobie tak bardzo zakochani, że aż czasami wkurzamy się na tą miłość, mimo że nie chcielibyśmy, żeby się skończyła. gdy kłócimy się, jesteśmy dla siebie obojętni czy drażnimy się to nas roznosi, tak bardzo chcemy uchronić nasze szczęście. przytulamy się, całujemy, kochamy się, rozmawiamy i wtedy niczym się nie martwimy. jesteśmy stworzeni i musimy dotrwać do sakramentu pieczęci już jedynej na całe życie miłości.
|
|
|
to był piątek, 12 piątek, szczęśliwy piątek, poznałam Cię przypadkiem, poznałam być może za dużo powiedziane? spojrzałam na Ciebie poraz pierwszy wyjątkowo jak jeszcze na nikogo, to chyba bylo mi pisane niczym przeznaczenie, nie chciałam się zakochać, pragnęłam tylko podarować Ci uśmiech, kilka dni wcześniej wystawiło mnie coś takiego jak niby 'szczęście' na próbę i nie wierzyłam, że może spotkać mnie coś lepszego a wręcz prawdziwego i jedynego w swoim rodzaju zwanego wzajemnością, teraz nie żałuję, że złamałam zasadę i zadłużyłam się w wysokim chłopaku, w białej kurtce, który był przeciwieństwem mojego ideału, a teraz jest wręcz ideałem. zmieniłeś całe moje życie, nigdy nie zapomnę jak kilka minut po naszym niby spotkaniu myślałam tylko o Tobie, o tym jak milo by było się poznać. nikomu się nie przyznałam, że ktoś bez słowa potrafił mi na dłużej zwrócić w głowie. i tak nagle po kilku dniach spełniło się moje marzenie: wybrałeś mnie na kobietę, z którą teraz planujesz przyszłość.
|
|
|
chodź do mnie, nie czekaj dluzej, kilka kroków w przód a wyszepcze Ci do uszka jak bardzo mieć blisko kocham Cię. jeszcze nikomu tego nie mówiłam, ale Twoja obecność zapewnia mi ile dla Ciebie znacze, przy Tobie czuje swoją wartość i osiągam wszystko czego zapragnę. chodź szybciej, bo mam apetyt na nasze życie, razem staniemy na szczycie. pamiętam jak niedawno jeszcze mówili, że dają nam miesiąc, albo dwa. nieważne co mówili, dla mnie jesteś wszystkim, największym szczęściem, tylko Ty bezcenny dar od przeznaczonia na zawsze moim jedynym celem i edenem. pierwsze nasze chwile niczym jakby to było wczoraj a już tyle minęło odkąd razem kierujemy się za rękę w tę samą stronę. to jest miłość, rzeczywistość, między nami wszystko idealnie ułożone, czy to przypadek, czy być może jesteśmy wzorem, że wszystko w życiu powinno toczyć się od A do Z?
|
|
|
widzisz mnie pod koniec spędzania ze mną wspólnego wieczoru? uśmiecham się, bo nie chce byś myślał, że to być może Twoja wina braku blasku na mojej twarzy. a dostrzegasz we mnie napady czułości? miewam je, gdy jesteś blisko mnie i nagle musisz już odejść, zostawić mnie samą z trzema misiami i tysiącem myśli. i już wiesz co robię pod koniec naszego spotkania? wtulam się w Twoje ramiona ze wszystkich sił, chce być Twoją jedyną przytulanką, pragnę byś wiedział, gdzie i do kogo masz wracać, nawet nie wiesz jak wielkim moim marzeniem jest przytulić się do Ciebie tak bardzo mocno, żeby juz nigdy nie pozwolić na to byś był daleko, ale jak przytulnie jest dla Ciebie czymś zupełnie normalnym i nic nie znaczącym, to pamiętaj, że dla mnie jest bardzo ważne, podczas niego w moim brzuszku rozrabiają motylki, pikawa bije jak oszalała, a gdy Twój oddech łaskocze moją szyję szeptem, że kochasz mnie, uświadamiam sobie, że jestem najszczęśliwszą kobietą. jeden gest a taki czarodziej.
|
|
|
|