 |
Nie uważasz, że trochę za dużo tego wszystkiego? Nie masz ochoty odciąć się, zasnąć, zapomnieć, zrobić cokolwiek, żeby męczące myśli nie buzowały w Twojej głowie? // zadziorna
|
|
 |
Chyba nam mózgi wyjebało w tym samym momencie. // przejdzieci
|
|
 |
Kiedy robiła zdjęcia zastanawiała się czy wygląda tam na osobę w Jego stylu. Kiedy kupowała bluzkę, kupowała taką, żeby pasowała do "następnego" spotkania z Nim. Zastanawiała się czy chciałby Ją dziś widzieć w prostych włosach czy kręconych, gdy stała w sklepie przed półką z piankami, lakierami... Uwielbiała z Nim przebywać, być. Kochała Jego głos i moment, kiedy pili piwo a On pytał czy chce się napić od Niego. Nigdy specjalnie nie chciała, żeby wtedy zażartował, że chyba się Go nie brzydzi..nie czekał na odpowiedz, bo Ona właśnie brała od Niego łyka... // net
|
|
 |
|
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro. | choohe
|
|
 |
Samochód? Tak mam 180 sztuk w forza motorsport 3 na xboxie. // przejdzieci
|
|
 |
Cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa. W krzykach ostrych jak papryka brzmiała jego chrypa. // Pezet
|
|
 |
Nie wieczory stanowią tu największą katorgę. Najgorzej jest każdego poranka, kiedy po rozchyleniu powiek, zamykasz je z powrotem błagając w myślach, by obraz który ujrzysz po ponownym otwarciu ich, uległ zmianie. Gdy opatulasz się kołdrą, nie czując potrzeby wypełnienia żadnych obowiązków i zrobienia czegokolwiek. Wstajesz prawą, lewą nogą czy chociażby na rękach, a każda z opcji jest niewłaściwa i przynosi pecha. Zwlekasz się do kuchni, a gotując mleko na kakao, przygryzasz wargę. Stopy marzną Ci od zimnej posadzki, a w głowie masz jednej obraz - księżyc odbijający się w Jego źrenicach i te słowa: "będę robił Ci śniadania do łóżka co dzień, i gorące kakao, obowiązkowo".
|
|
 |
Obiecywałam sobie, że nigdy więcej takiego bagna, takiego zatracenia, a cała się Nim upajam. Nie pozwala mi spokojnie rozmawiać przez telefon gryząc mnie lekko w szyję, a ja nie stawiam sprzeciwu. Zmarznięte dłonie wciskam Mu pod koszulkę, grzejąc je o gorący brzuch. Wbijam Mu paznokcie w plecy, jarając się pocałunkami o posmaku mięty i fajek. Miałam nie stawiać facetów za priorytet, a On zajął znaczną część mojego świata.
|
|
 |
you'll always be the one that i wanna come home to
|
|
 |
wspominam Cie i myślę... dlaczego nagle tak się stało...
|
|
 |
to wszystko w mojej głowie się tak plącze... ciężko mi to ogarnąć tu mi nie pomożesz
|
|
|
|