głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika syska666

  cholera! siku mi się chce!   no to idź się wysikaj.   oj nie chce mi się.    neast

neast dodano: 7 października 2011

- cholera! siku mi się chce! - no to idź się wysikaj. - oj nie chce mi się. // neast

nie ma to jak zapieprzać 3 razy z góry na dół i za każdym razem zapominać po co się zeszło.    neast

neast dodano: 7 października 2011

nie ma to jak zapieprzać 3 razy z góry na dół i za każdym razem zapominać po co się zeszło. // neast

hala późnym wieczorem? kozioł  kozioł  dwutakt  rzut  kosz. nagle z prawego rogu rozległy się pojedyncze brawa. cholera  nie wiedziałam  że tam jest. stanął na środku sali. wyglądał pięknie i przerażająco za razem. bałam się. strasznie się bałam.   nie wiedziałam  że tam jesteś.   powiedziałam wracając do gry  aby nie okazać strachu.   niezła jesteś.  proszę?!   w sensie że w koszykówkę.  och jakiś Ty uprzejmy.   włożyłam w to najwięcej jadu ile byłam w stanie.   ale rzut masz do dupy.   spadaj.   pokaże Ci. podszedł do mnie wolnym  ale pewnym krokiem  staną za mną i wplótł swoje palce w moje.   zobacz  kolana ugięte  a tu ma być kąt prosty. ręka luźno w nadgarstku i hop! piłka trafiła idealnie w kosz. nagle obrócił mnie twarzą do siebie  przywarł do mnie całym ciałem. chyba zobaczył przerażenie w moich oczach bo powiedział z iskierkami w oczach   nie bój się. nigdy w życiu nie zrobie Ci krzywdy.   jasne. każdy tak mówił. uśmiechając się rzucił   ale ja nie jestem każdy.    neast

neast dodano: 7 października 2011

hala późnym wieczorem? kozioł, kozioł, dwutakt, rzut, kosz. nagle z prawego rogu rozległy się pojedyncze brawa. cholera, nie wiedziałam, że tam jest. stanął na środku sali. wyglądał pięknie i przerażająco za razem. bałam się. strasznie się bałam. - nie wiedziałam, że tam jesteś. - powiedziałam wracając do gry, aby nie okazać strachu. - niezła jesteś. -proszę?! - w sensie że w koszykówkę. -och jakiś Ty uprzejmy. - włożyłam w to najwięcej jadu ile byłam w stanie. - ale rzut masz do dupy. - spadaj. - pokaże Ci. podszedł do mnie wolnym, ale pewnym krokiem, staną za mną i wplótł swoje palce w moje. - zobacz, kolana ugięte, a tu ma być kąt prosty. ręka luźno w nadgarstku i hop! piłka trafiła idealnie w kosz. nagle obrócił mnie twarzą do siebie, przywarł do mnie całym ciałem. chyba zobaczył przerażenie w moich oczach bo powiedział z iskierkami w oczach - nie bój się. nigdy w życiu nie zrobie Ci krzywdy. - jasne. każdy tak mówił. uśmiechając się rzucił - ale ja nie jestem każdy. // neast

nie ma to jak nowo przybyły 23 letni trener w fu. łał! ♥    neast

neast dodano: 6 października 2011

nie ma to jak nowo przybyły 23-letni trener w-fu. łał! ♥ // neast

zimą wychodzi zawsze o tej samej porze   czeka godzinę  czy urywa się z ostatniego niemieckiego. otula mnie ramieniem patrząc na każdego spotkanego gościa z jasnym przesłaniem  że żadna śnieżka nie może nawet mnie drasnąć. stając przed moimi drzwiami stwierdza  że cholernie zimno jest  a ja mam za miękkie serce i zapraszam Go na herbatę. sadowiąc mnie na stole rozgrzewa moją szyję ciepłymi wargami. lubię to.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2011

zimą wychodzi zawsze o tej samej porze - czeka godzinę, czy urywa się z ostatniego niemieckiego. otula mnie ramieniem patrząc na każdego spotkanego gościa z jasnym przesłaniem, że żadna śnieżka nie może nawet mnie drasnąć. stając przed moimi drzwiami stwierdza, że cholernie zimno jest, a ja mam za miękkie serce i zapraszam Go na herbatę. sadowiąc mnie na stole rozgrzewa moją szyję ciepłymi wargami. lubię to.

bo jeśli otworzę płatki dziś  za tydzień nie będą smakować już tak samo. zdjęcia? uwiecznione kilka lat temu  z czasem nabrały innej wartości. czas będzie płynął z każdym szmerem zegara. wszystko się zmieni   nas już nie będzie  mnie  Ciebie. to minie.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2011

bo jeśli otworzę płatki dziś, za tydzień nie będą smakować już tak samo. zdjęcia? uwiecznione kilka lat temu, z czasem nabrały innej wartości. czas będzie płynął z każdym szmerem zegara. wszystko się zmieni - nas już nie będzie, mnie, Ciebie. to minie.

przyjdź po mnie. wyciągnij mnie z domu  teraz  na wieczór  na noc  do rana. idźmy gdzieś. niech jesień mrozi nam tyłki  niech nazajutrz spierzchnięte usta pieką od nadmiernej ilości pocałunków. siedząc gdzieś  gdziekolwiek  pokochajmy się na nowo.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2011

przyjdź po mnie. wyciągnij mnie z domu, teraz, na wieczór, na noc, do rana. idźmy gdzieś. niech jesień mrozi nam tyłki, niech nazajutrz spierzchnięte usta pieką od nadmiernej ilości pocałunków. siedząc gdzieś, gdziekolwiek, pokochajmy się na nowo.

.  jeżeli mi go zabrałaś  to poproszę Cię o jedno. daj mu szczęście szmato..

yeeaaah dodano: 6 października 2011

.` jeżeli mi go zabrałaś, to poproszę Cię o jedno. daj mu szczęście szmato..

.  mówił ' ja cię nie skrzywdzę ' . odpowiadała ' to tylko kwestia czasu '.

yeeaaah dodano: 6 października 2011

.` mówił ' ja cię nie skrzywdzę ' . odpowiadała ' to tylko kwestia czasu '.

.  Przychodzi dzień  kiedy budzisz się rano i wiesz  że On już nie czeka  i nie napisze..

yeeaaah dodano: 6 października 2011

.` Przychodzi dzień, kiedy budzisz się rano i wiesz, że On już nie czeka, i nie napisze..

ale jak to? teksty neast dodał komentarz: ale jak to? do wpisu 6 października 2011
zapewne trochę obsesyjnym jest ciągłe myślenie o Nim  wyłapywanie Go wzrokiem na przerwach i ciągłe zagryzanie warg  kiedy pochodzi ku mnie. cudownie się uśmiecha  odruchowo obejmuje mnie ramieniem i szepcze do ucha  że cudownie dziś wyglądam. czar  który pryska każdego wieczoru  gdy leżąc w bluzie zarzuconej na cienką pidżamę  otulona Jego zapachem  znów zaczynam się bać   każdego oddechu  uczuć  szczęścia.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2011

zapewne trochę obsesyjnym jest ciągłe myślenie o Nim, wyłapywanie Go wzrokiem na przerwach i ciągłe zagryzanie warg, kiedy pochodzi ku mnie. cudownie się uśmiecha, odruchowo obejmuje mnie ramieniem i szepcze do ucha, że cudownie dziś wyglądam. czar, który pryska każdego wieczoru, gdy leżąc w bluzie zarzuconej na cienką pidżamę, otulona Jego zapachem, znów zaczynam się bać - każdego oddechu, uczuć, szczęścia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć