głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika sylwia2406

2. wiesz jak bardzo chciałam przycisnąć Cię do siebie ?  Jak musiałam ze sobą walczyć. Jak bardzo bolało mnie kiedy musiałam mówić Ci abyś mnie nie dotykał choć tak bardzo tego pragnęłam ..  A to jak mówisz  ze po szkole wyjeżdżasz bo nic Cię tu nie trzyma..  Tak bardzo mam wtedy ochotę powiedzieć  Ci   A ja !      Kurwa czy Ty na prawdę nie widzisz jak bardzo Cię kocham?     Czy nie widzisz  że umrę z tęsknoty za Tobą ..?     Nie dam rady bez niego ...

need.you.here dodano: 14 grudnia 2014

2. wiesz jak bardzo chciałam przycisnąć Cię do siebie ? Jak musiałam ze sobą walczyć. Jak bardzo bolało mnie kiedy musiałam mówić Ci abyś mnie nie dotykał choć tak bardzo tego pragnęłam .. A to jak mówisz, ze po szkole wyjeżdżasz bo nic Cię tu nie trzyma.. Tak bardzo mam wtedy ochotę powiedzieć Ci " A ja ! " " Kurwa czy Ty na prawdę nie widzisz jak bardzo Cię kocham? " " Czy nie widzisz, że umrę z tęsknoty za Tobą ..? " Nie dam rady bez niego ...

1.Znów spotkaliśmy się tak  po przyjacielsku  w paczce znajomych. Wymiana spojrzeń  Ukucie w sercu. Ból. Radość  że znów moje oczy mogły Cię ujrzeć.I znów miałam ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Postanowiłam jednak  że będę silna  że będę twarda  że dziś  się nie złamię. Ciepło twojego ciała  które czułam tak blisko mieszało mi zmysły. Każde Twoje dotknięcie mnie  przesunięcie twoich palców po mojej skórze paliło.  Widziałam jak próbowałeś mnie rozbawić.Psociłeś się a ja musiałam udawać niewzruszoną choć tak bardzo tego pragnęłam. Każde twoje spojrzenie na mnie było zupełnie odrealnione. Nie patrzyłeś tak na nikogo. tylko na mnie. Ten wzrok przeznaczony jest tylko dla mojej osoby. Wiem to. Widzę. Kiedy pisząc sms y chciałam abyś był zazdrosny wiem  ze w pewnym sensie  cel został osiągnięty.  Twoje żarty o tym  że się zakochałam i słowa typu   co ta miłość robi z ludźmi..  . Widziałam  że  nie było Ci to obojętne. Przepychanki  obejmowanie mnie  niby dla zabawy ..

need.you.here dodano: 14 grudnia 2014

1.Znów spotkaliśmy się tak "po przyjacielsku" w paczce znajomych. Wymiana spojrzeń, Ukucie w sercu. Ból. Radość, że znów moje oczy mogły Cię ujrzeć.I znów miałam ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Postanowiłam jednak, że będę silna, że będę twarda, że dziś się nie złamię. Ciepło twojego ciała, które czułam tak blisko mieszało mi zmysły. Każde Twoje dotknięcie mnie, przesunięcie twoich palców po mojej skórze paliło. Widziałam jak próbowałeś mnie rozbawić.Psociłeś się a ja musiałam udawać niewzruszoną choć tak bardzo tego pragnęłam. Każde twoje spojrzenie na mnie było zupełnie odrealnione. Nie patrzyłeś tak na nikogo. tylko na mnie. Ten wzrok przeznaczony jest tylko dla mojej osoby. Wiem to. Widzę. Kiedy pisząc sms-y chciałam abyś był zazdrosny wiem, ze w pewnym sensie cel został osiągnięty. Twoje żarty o tym, że się zakochałam i słowa typu " co ta miłość robi z ludźmi.." . Widziałam, że nie było Ci to obojętne. Przepychanki, obejmowanie mnie niby dla zabawy ..

Cz.2 Bywało między nami różnie  ale nieustannie wierzyłam w wartość i nieprzemijalność tych słów. Widziałam jego wady  ale akceptowałam je tak samo jak zalety  a czasem nawet kochałam w nim bardziej te minusy niż plusy. Byłam pewna  że jest dobrym  uczciwym i troskliwym człowiekiem. Tak  wierzyłam w to tak mocno  że nie dopuszczałam do siebie żadnych innych możliwości  racji czy opinii. Nawet jeśli pojawiały się jakieś wątpliwości  oddalałam je od siebie  bo wiedziałam  że jeśli ja przestane w swoje przeczucia  co do niego wierzyć to nie będzie już po co i dla kogo walczyć. Wtedy nie odpuściłam  ale dzisiaj... Dzisiaj jestem skłonna uwierzyć wszystkim tylko nie sobie i nie jemu. I to właśnie tak cholernie boli. Tak trudno przyznać się  że może się nie miało racji walcząc o tą miłość i o kogoś  kto być może nie był wart naszych uczuć. To tak bardzo boli  kiedy nie rozpoznaje się człowieka  który wciąż jest najbliższy sercu  a który być może tak naprawdę nigdy nie istniał.  he.is.my.hope

he.is.my.hope dodano: 14 grudnia 2014

Cz.2 Bywało między nami różnie, ale nieustannie wierzyłam w wartość i nieprzemijalność tych słów. Widziałam jego wady, ale akceptowałam je tak samo jak zalety, a czasem nawet kochałam w nim bardziej te minusy niż plusy. Byłam pewna, że jest dobrym, uczciwym i troskliwym człowiekiem. Tak, wierzyłam w to tak mocno, że nie dopuszczałam do siebie żadnych innych możliwości, racji czy opinii. Nawet jeśli pojawiały się jakieś wątpliwości, oddalałam je od siebie, bo wiedziałam, że jeśli ja przestane w swoje przeczucia, co do niego wierzyć to nie będzie już po co i dla kogo walczyć. Wtedy nie odpuściłam, ale dzisiaj... Dzisiaj jestem skłonna uwierzyć wszystkim tylko nie sobie i nie jemu. I to właśnie tak cholernie boli. Tak trudno przyznać się, że może się nie miało racji walcząc o tą miłość i o kogoś, kto być może nie był wart naszych uczuć. To tak bardzo boli, kiedy nie rozpoznaje się człowieka, który wciąż jest najbliższy sercu, a który być może tak naprawdę nigdy nie istniał./ he.is.my.hope

Cz.1 W życiu jest wiele momentów  zdarzeń  które ranią i sprawiają  że człowiek się rozsypuje. Bywają też takie  które wstrząsają człowiekiem  ale można je ukryć i przemilczeć. Czasem chcę się to zrobić  bo boli to na tyle mocno  że człowiek nie chce żeby ktoś inny wiedział  że świat  a może i my sami się pomyliliśmy  nie mieliśmy racji. Tak mi się zdarzyło właśnie z nim. Bo ja chyba tak naprawdę go nie znam  po dwóch latach stwierdzam  że nie wiem kim jest i czy choć trochę miałam racji chroniąc i broniąc jego imię przed sobą i innymi. Chyba pomyliłam się bezgranicznie mu ufając i wierząc w jego piękne oczy i jeszcze lepsze serce. Może wszyscy inni mieli rację co do niego  może tylko ja nie chciałam tego faktu dopuścić do siebie. Nie wiem. Patrząc na jego zdjęcia  na to jak i z kim teraz żyje nie rozpoznaje go. Nic  a nic. Nie mogę uwierzyć  że kiedyś to mi mówił tak wiele pięknych słów  że to ze mną miał tyle wspaniałych planów i właśnie mnie obiecywał  że nigdy mnie nie zostawi.

he.is.my.hope dodano: 14 grudnia 2014

Cz.1 W życiu jest wiele momentów, zdarzeń, które ranią i sprawiają, że człowiek się rozsypuje. Bywają też takie, które wstrząsają człowiekiem, ale można je ukryć i przemilczeć. Czasem chcę się to zrobić, bo boli to na tyle mocno, że człowiek nie chce żeby ktoś inny wiedział, że świat, a może i my sami się pomyliliśmy, nie mieliśmy racji. Tak mi się zdarzyło właśnie z nim. Bo ja chyba tak naprawdę go nie znam, po dwóch latach stwierdzam, że nie wiem kim jest i czy choć trochę miałam racji chroniąc i broniąc jego imię przed sobą i innymi. Chyba pomyliłam się bezgranicznie mu ufając i wierząc w jego piękne oczy i jeszcze lepsze serce. Może wszyscy inni mieli rację co do niego, może tylko ja nie chciałam tego faktu dopuścić do siebie. Nie wiem. Patrząc na jego zdjęcia, na to jak i z kim teraz żyje nie rozpoznaje go. Nic, a nic. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś to mi mówił tak wiele pięknych słów, że to ze mną miał tyle wspaniałych planów i właśnie mnie obiecywał, że nigdy mnie nie zostawi.

Jeju. Dawno nie wchodziłam tutaj regularnie i przyznaję  że się odcięłam od internetów. Mimo to  nie wiecie jaką radość sprawiają mi wasze komentarze  wiadomości  to  że nadal tutaj jesteście i mnie czytacie. Jesteście niesamowici! Postaram się być częściej  może to też poukłada bałagan w mojej głowie. Przypominam  że jakiekolwiek pytania zadajemy o tutaj      ask.fm esperka  . Buziaki.

esperer dodano: 13 grudnia 2014

Jeju. Dawno nie wchodziłam tutaj regularnie i przyznaję, że się odcięłam od internetów. Mimo to, nie wiecie jaką radość sprawiają mi wasze komentarze, wiadomości, to, że nadal tutaj jesteście i mnie czytacie. Jesteście niesamowici! Postaram się być częściej, może to też poukłada bałagan w mojej głowie. Przypominam, że jakiekolwiek pytania zadajemy o tutaj ---> ask.fm/esperka . Buziaki.

Chciałabym żeby wrócił. Żeby był. Żeby pokazał  że to co było między nami tak naprawdę nigdy się nie skończyło. I mocno przytulił  tak jak dawniej. Nie chcę wielkich rozmów  wielkich wyznań. Chcę po prostu żeby tutaj był i już nie odchodził. Boże  tak go kocham. Boże  tak go kocham  że nie pamiętam już jak to jest nie cierpieć z powodu jego nieobecności. esperer

esperer dodano: 13 grudnia 2014

Chciałabym żeby wrócił. Żeby był. Żeby pokazał, że to co było między nami tak naprawdę nigdy się nie skończyło. I mocno przytulił, tak jak dawniej. Nie chcę wielkich rozmów, wielkich wyznań. Chcę po prostu żeby tutaj był i już nie odchodził. Boże, tak go kocham. Boże, tak go kocham, że nie pamiętam już jak to jest nie cierpieć z powodu jego nieobecności./esperer

Ja chce o Nim zapomnieć. Boli . Boli mnie jego nieobecność ale jeszcze bardziej boli jego bliskość kiedy nie mogę posunąć się dalej   kiedy nie mogę Go pocałować choć tak bardzo chce... kiedy mnie przytula  czy daje buziaka w policzek a ja nie mogę powiedzieć mu ze kocham Go nad życie i nie mogę wtulić się w jego ramiona jeszcze bardziej. Wiesz jak to cholernie boli? Wiesz jaki to ból? Jaka niemoc.. jak wtedy muszę walczyć sama ze sobą... jak moje serce rozrywa się wtedy na kawałki... Jestem pieprzoną egoistką. Dlatego chce zapomnieć.. Nie powiem mu  że chce przestać Go widywać  że nie chcę już czytać jego wiadomości  że nie chcę  już aby cokolwiek nas łączyło  bo pęknie mi serce... bo boje się ze sobie nie poradzę... i że to będzie najgorsza decyzja w moim życiu.

need.you.here dodano: 11 grudnia 2014

Ja chce o Nim zapomnieć. Boli . Boli mnie jego nieobecność ale jeszcze bardziej boli jego bliskość kiedy nie mogę posunąć się dalej, kiedy nie mogę Go pocałować choć tak bardzo chce... kiedy mnie przytula czy daje buziaka w policzek a ja nie mogę powiedzieć mu ze kocham Go nad życie i nie mogę wtulić się w jego ramiona jeszcze bardziej. Wiesz jak to cholernie boli? Wiesz jaki to ból? Jaka niemoc.. jak wtedy muszę walczyć sama ze sobą... jak moje serce rozrywa się wtedy na kawałki... Jestem pieprzoną egoistką. Dlatego chce zapomnieć.. Nie powiem mu, że chce przestać Go widywać, że nie chcę już czytać jego wiadomości, że nie chcę już aby cokolwiek nas łączyło bo pęknie mi serce... bo boje się ze sobie nie poradzę... i że to będzie najgorsza decyzja w moim życiu.

Znowu to samo. Ja znów obiecałam sobie  że nie będę do tego wszystkiego już wracać  że jestem teraz zbyt silna aby pozwolić sobie na życie wspomnieniami i jednak kolejny raz nie dałam rady. Przyszedł wieczór  a we mnie znowu coś pękło i znowu zatęskniłam za Twoją obecnością. To jest tak bardzo trudne  bo są chwile kiedy mam wrażenie  że uczucie wyparowało  a później wszystko wokół mnie uświadamia mi  że jednak to nie jest prawda. Oszukuję samą sobie  a później przez to potykam się tworząc nowe rany na swojej duszy. Już sama nie wiem czy jestem skazana na tą miłość do końca życia czy może jednak odpuścisz  dlatego proszę Cię pozwól mi żyć w spokoju. Ja nie mam siły spędzać kolejnych miesiąców na zastanawianiu się czy gdzieś tam w Twoim nowym życiu ciągle jest jeszcze miejsce dla mnie. To mnie wykańcza  coraz bardziej wykańcza.   napisana

need.you.here dodano: 10 grudnia 2014

Znowu to samo. Ja znów obiecałam sobie, że nie będę do tego wszystkiego już wracać, że jestem teraz zbyt silna aby pozwolić sobie na życie wspomnieniami i jednak kolejny raz nie dałam rady. Przyszedł wieczór, a we mnie znowu coś pękło i znowu zatęskniłam za Twoją obecnością. To jest tak bardzo trudne, bo są chwile kiedy mam wrażenie, że uczucie wyparowało, a później wszystko wokół mnie uświadamia mi, że jednak to nie jest prawda. Oszukuję samą sobie, a później przez to potykam się tworząc nowe rany na swojej duszy. Już sama nie wiem czy jestem skazana na tą miłość do końca życia czy może jednak odpuścisz, dlatego proszę Cię pozwól mi żyć w spokoju. Ja nie mam siły spędzać kolejnych miesiąców na zastanawianiu się czy gdzieś tam w Twoim nowym życiu ciągle jest jeszcze miejsce dla mnie. To mnie wykańcza, coraz bardziej wykańcza. / napisana

nie no mistrzyni. teksty need.you.here dodał komentarz: nie no mistrzyni. do wpisu 10 grudnia 2014
I co dzień obiecuję sobie że od jutra odwyk  że nie pomyślę o Tobie  że znikniesz. że to będzie jak bańska mydlana.  Po wieczornej męczarni tak właśnie sobie obiecuję. Czy to się na prawdę już nigdy nie skończy? Oszukuję znów sama się  że do Ciebie nie czuję nic.  Tak czy inaczej nigdy już o tobie nie zapomnę  ...

need.you.here dodano: 9 grudnia 2014

I co dzień obiecuję sobie,że od jutra odwyk, że nie pomyślę o Tobie, że znikniesz. że to będzie jak bańska mydlana. Po wieczornej męczarni tak właśnie sobie obiecuję. Czy to się na prawdę już nigdy nie skończy? Oszukuję znów sama się, że do Ciebie nie czuję nic. "Tak czy inaczej nigdy już o tobie nie zapomnę" ...

Wróć do mnie  gdy noc przykryje mnie płaszczem gwiazd. Uśmiechem daj nadzieję  że jeszcze odnajdziemy to  co kiedyś połączyło nas na zawsze. Dotknij mego serca ciepłym słowem i gestem  które wywołują dreszcze tkanek mojego ciała. Zamknij mnie w swoich dłoniach i trzymaj by mieć mnie przy sobie w najciemniejszych zakamarkach życia. Bądź dzis. Jutro. Na zawsze. Nie mów  że nas już nie ma  przecież to nie prawda. Jesteśmy wciaż  tylko proszę uwierz w to i wróć. mr.lonely

mr.lonely dodano: 9 grudnia 2014

Wróć do mnie, gdy noc przykryje mnie płaszczem gwiazd. Uśmiechem daj nadzieję, że jeszcze odnajdziemy to, co kiedyś połączyło nas na zawsze. Dotknij mego serca ciepłym słowem i gestem, które wywołują dreszcze tkanek mojego ciała. Zamknij mnie w swoich dłoniach i trzymaj by mieć mnie przy sobie w najciemniejszych zakamarkach życia. Bądź dzis. Jutro. Na zawsze. Nie mów, że nas już nie ma, przecież to nie prawda. Jesteśmy wciaż, tylko proszę uwierz w to i wróć./mr.lonely

Cz.3 Pamiętam również o tym  że zdecydowałam o braku kontaktu z Tobą  ale dobrze wiesz  że decyzja ta nie była wcale łatwa. Pękało mi serce  gdy Ci to pisałam. I wcale nie jest też tak  że o Tobie nie myślę  bo chyba przez to jeszcze częściej zastanawiam się co u Ciebie i miewam momenty  że biorę telefon do ręki by tym samym złamać podjętą decyzję. Powstrzymuje mnie tylko myśl  że robię to nie tylko dla siebie  ale także dla Ciebie   żebyśmy wreszcie mogli zakończyć tą chorą relację i do niej nie wracać. Możesz mieć jednak pewność  że modlę się o szczęście dla Ciebie i w miarę swoich możliwości czuwam w razie  gdyby coś złego zaczęło się w Twoim życiu dziać. To wszystko jest nie fair i strasznie trudne   odchodzić dla czyjegoś dobra. Mam tylko cichą nadzieje  że nasza historia miała znaczenie i spotkaliśmy się po coś. Mam nadzieję  że życie osobno wyjdzie nam obojgu na dobre i że kiedyś również ja zacznę być szczęśliwa będąc bez Ciebie.   he.is.my.hope

he.is.my.hope dodano: 9 grudnia 2014

Cz.3 Pamiętam również o tym, że zdecydowałam o braku kontaktu z Tobą, ale dobrze wiesz, że decyzja ta nie była wcale łatwa. Pękało mi serce, gdy Ci to pisałam. I wcale nie jest też tak, że o Tobie nie myślę, bo chyba przez to jeszcze częściej zastanawiam się co u Ciebie i miewam momenty, że biorę telefon do ręki by tym samym złamać podjętą decyzję. Powstrzymuje mnie tylko myśl, że robię to nie tylko dla siebie, ale także dla Ciebie - żebyśmy wreszcie mogli zakończyć tą chorą relację i do niej nie wracać. Możesz mieć jednak pewność, że modlę się o szczęście dla Ciebie i w miarę swoich możliwości czuwam w razie, gdyby coś złego zaczęło się w Twoim życiu dziać. To wszystko jest nie fair i strasznie trudne - odchodzić dla czyjegoś dobra. Mam tylko cichą nadzieje, że nasza historia miała znaczenie i spotkaliśmy się po coś. Mam nadzieję, że życie osobno wyjdzie nam obojgu na dobre i że kiedyś również ja zacznę być szczęśliwa będąc bez Ciebie. / he.is.my.hope

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć