 |
W pewnym momencie , człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać
|
|
 |
Uwierz, że teraz nie odezwę się pierwsza. Skoro Ci zależy - zaczniesz rozmowę. - poonadhoryzont
|
|
 |
nienawidzę, kiedy budzi się we mnie zazdrość. kiedy mam swiadomość, że jakaś zdzira może Go sobie odbić, bajerować Go, że On może jej ulec. mam ochotę wziąc go do siebie i cały czas trzymać za rękę, najlepiej schowałabym Go do swojej kieszeni, bo to, że jest w sercu nie wystarcza. /changedlife
|
|
 |
Nieśmiała i śmiała zarazem, pewna siebie i wątpiąca w swoje możliwości, pomagająca innym, nieradząca sobie sama ze sobą...
|
|
 |
Pozwolę Ci odejść . Pozwolę , ale najpierw , patrząc mi prosto w oczy , wykrzycz , że nic nie znaczę Wykrzycz , że nawet to , kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost , było nieporozumieniem . Pozwolę Ci odejść . Pozwolę , jeżeli mi udowodnisz , że postępujesz zgodnie z sercem . Że nie stawiasz się mu naprzeciw ze względu na swoją chorą dumę . Tym samym odbierając mi szansę na szczęście ../dzyndzelek
|
|
 |
no bo warto sie zakochać nawet chociaż na minute i nie ważne jaki bedzie skutek :)
|
|
 |
nawet jak jestem upita, wiem kogo kocham.♥ xxx127
|
|
 |
nocą wybiegła z domu ze łzami w oczach. udała się na plaże. usiadła na mokrym piasku. zaczęła głośno szlochać. skuliła się, przymknęła oczy, kłóciła się z własnymi myślami. pewien chłopak serfował na desce po morzu. zobaczył dziewczynę przecierającą cały czas zapłakane patrzałki. podszedł bliżej. chciał Ją zapytać 'czy może w czymś pomóc'. jednak gdy ich spojrzenia się spotkały. nie był w stanie wydusić z siebie jakiego kol wiek słowa. usiadł na wprost. próbował otrzeć opuszkami palców szloch. - zostaw mnie. facetom nie ufam! - krzyknęła na nieznajomego. zaczęła uciekać potykając się o kamienie. przewracała się cały czas. nie widziała nic przez szklane oczęta. złapał Ją choć tego nie chciała nadal mu się z ramion wyrywała. usiedli wtuleni w siebie. - patrz spadająca gwiazda - szepnął czule do ucha. zamknęła oczy pomyślała życzenie. ' zostań moim szczęściem ' - syknęła. po czym zasnęła. szczęśliwa i bezpieczna. /lalkowata
|
|
 |
Kochaj tak, jakby Cię nigdy nikt nie zranił. Tańcz tak, jakby nikt nie patrzył. Śmiej się tak, jak tylko dzieci śmieją się. Żyj tak, jakby tu było niebo..’
|
|
 |
Mieli zgaszone światło, wszędzie zapalone świece z aromatem róż , w tle wydobywała się romantyczna muzyka. W zasięgu swojego wzroku mieli tylko siebie, nie widzieli po za sobą nikogo innego, tylko swoje twarze, na których promieniało szczęście. Zaczął muskać lekko wargi ukochanej później przeobraził wszystko w namiętny pocałunek. Nie mogli się od siebie oderwać, choćby na chwilę. Cały czas czuli swoją bliskość, była w Jego ramionach wtulona już na zawsze. Lubił bawić się Jej włosami, mówić jak pięknie wygląda, gdy nie są ułożone idealnie, bo dla niego zawsze jest wyjątkowa. Patrzył na swoją miłość, jak najcenniejszy skarb, który jest tylko Jego wart, nie potrafił wyobrazić sobie, że trzymałby inną rękę w tym momencie, w którym przysięgał miłość, której nie porwie nawet wiatr, ani nie przerwie świat. Zatapiali swoje czyste myśli w setkach pocałunkach do końca świata który nawet jeszcze nie nadszedł./lalkowata
|
|
|
|