 |
minęło trochę czasu od naszego rozstania, pewnego dnia zatrzymał mnie, opierając o ścianę. - czego chcesz ? - proszę, daj nam jeszcze jedną szansę. tęsknie za tobą. - spojrzałam w jego oczy, faktycznie, tęsknił. - możesz mnie pocałować ? - zaskoczyłam go tym pytaniem, ale zrobił tak jak chciałam. - tak jak myślałam, nie poczułam nic. - spojrzałam na niego ostatni raz i odeszłam.
|
|
 |
`Tylko z Tobą będę przeżywać wszystkie cztery pory roku. Z Tobą uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy, latem zbierać z Tobą jagody i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i spacerując obserwować spadające liście. Zimą będę pomagać Ci przetrwać katar i czytać Ci w długie zimne wieczory, a jak już będzie naprawdę zimno będziemy rozpalać razem w kominku. ♥ [calkiem_inna_niz_inne]
|
|
 |
`Spojrzał na mnie głęboko, po swojemu. Przepadałam za tymi spojrzeniami, choć wprowadzały mnie w zakłopotanie. Nie wiedziałam, jaki jest ich podtekst i wiedziałam jednocześnie. Czasami tylko ogarniał mnie lęk, że coś sobie uroiłam, wmówiłam, a on po prostu spogląda na mnie jak każdy inny chłopak, zwyczajnie ...
|
|
 |
|
To nie tak, że nie chce tu żyć.. to wcale nie tak. zastanawiasz się co tak naprawdę chcę Ci powiedzieć? boję się tu żyć. cholernie boję się istnieć. każdy kolejny dzień uświadamia mnie, że to jednak nie dla mnie.. że tak słabi ludzie powinni się poddać. zrobiłam to. już dawno zakończyłam mój żywot tu. teraz? wykonuje najprostsze czynności.. przestałam robić makijaż, prostować włosy, fajnie dobierać każdy strój.. jestem tu. nie tak perfekcyjna jak kiedyś ale jestem. czasami się uśmiechnę, czasami wyjdę na długi spacer w środku nocy. i niby wszystko jest dobrze lecz nadal boleśnie znoszę każdy wieczór, każde wspomnienie. wszystkie budzą we mnie jakieś uczucia, które duszę dymem nikotynowym.. zapijam litrami czystej a potem z bezsilności zasypiam.. i proszę Cię.. nigdy nie mów mi, że mam cudowne życie bo czasem zobaczysz u mnie uśmiech.. pamiętaj, ja nie żyje a grymas na twarzy kieruje do wspomnień, które czasem mijam na ulicy. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Przyjaźń to nie słowo ani relacja. To cicha obietnica, która mówi: byłem jestem i będę przy Tobie w każdej chwili, w której będziesz mnie potrzebować .
|
|
 |
- kochanie, obiecaj mi, że jeśli umrę nie będziesz płakał i znajdziesz sobie nową, lepszą dziewczynę. - to nie możliwe. - dlaczego ? - już dawno będę przy Tobie.
|
|
 |
- obiecałaś mi, że nigdy więcej już nie weźmiesz papierosa do ust. - a ty obiecałeś mi kiedyś, że nigdy nie przestaniesz kochać.
|
|
 |
miłość przeminęła jak dym kolejnego papierosa.
|
|
 |
patrząc na to co jest teraz między nami, pragnę się turlać po podłodze ze śmiechu, że kiedyś nazywałam to miłością.
|
|
 |
wiem jedno jest piękny, przystojny, wysoki, zabija spojrzeniem i nie jest mój.
|
|
 |
i nadal próbuję zabić miłość nikotyną, chociaż przez chwilę.
|
|
 |
najbardziej boli chyba fakt, że byliśmy sobie przeznaczeni.
|
|
|
|